Ford mondeo 1.6 Pb 120 koni po flotowy- czy warto

[kafar42]

Witam
Do tej pory jeżdżę KIA proceed 1.6 pb 126 km.
Chciałbym kupić forda mondeo z podobnym silnikiem, nie zależy mi na super osiągach, zależy mi na komforcie jazdy.
Na otomoto znalazłem kilka ogłoszeń fordów 1.6 pb 120 koni, z lat 2012-2013.
Podejrzewam że są to auta poflotowe - służbowe więc kierowcy ich nie oszczędzali.
Zastanawiam się czy warto kupić coś takiego, jeśli możecie Panie i Panowie to doradźcie.

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Pozdrawiam

[arturek]

Napisał kafar42 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[...]

Podejrzewam że są to auta poflotowe - służbowe więc kierowcy ich nie oszczędzali.
Zastanawiam się czy warto kupić coś takiego, jeśli możecie Panie i Panowie to doradźcie.
[...]

Witam

To zastanówmy się jaką mamy alternatywę
- czy lepsze auto z nieznaną przeszłością i stanem licznika?
- czy szukamy auta po Niemcu który jeździł tylko do kościoła?

Dla porównania - auta używane, gwarantowane przez dealerów Forda
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

2) Co do użytkowania służbowego samochodu / sprzętu - chyba więcej zależy od kultury danej osoby => są tacy którzy nie oszczędzają własnych samochodów

3) Trudno doradzać, skoro ukrywasz skąd jesteś => raczej nie pojedziesz po auto, na drugi koniec polski

pozdrawiam
Arturek

[bartek2504]

mam trzecie auto poflotowe i nie narzekam, w wiekszosci to samochody z pewnymi przebiegami i pełną historią serwisową - trzeba pojechać i obejrzeć, weź czujnik lakieru, porób zdjecia dokumentacji, zadzwon do aso gdzie bylo serwisowane - po vinie powinni Ci wszystkie informacje udostępnić - osobiscie jednak do mondeo mk4 szukałbym benzyny 2.0, 1.6 moze okazać się w późniejszym uzytkowaniu za słaby.

[kafar42]

No właśnie tego trochę się boje że auto poflotowe będzie zajeżdzone a wyglądać będzie ładnie.
Co do silnika to 1.6 120 koni powinno mi wystarczyć, bo jeżdżę głównie po mieście i mam bardzo małe przebiegi, swoją obecną KIA zrobiłem od 2008 tylko 54 000 km przebiegu, więc duży mocny silnik nie jest mi potrzebny. A w ogóle jestem z Warszawy i faktycznie nie chciałoby mi się jeździć na drugi koniec Polski po auto.

[Atlis]

Mondeo to nie samochód na miasto. Poszukaj crossovera. 1.6 120KM na miasto wystarczy.

[basior87]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Może to troszkę Ci pomoże.

[ciafka]

Napisał kafar42 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

...
Co do silnika to 1.6 120 koni powinno mi wystarczyć, bo jeżdżę głównie po mieście i mam bardzo małe przebieg
...

Faktycznie ten silnik doskonale nadaje się do jazdy po mieście.
Na autostradzie strasznie brakuje 6-go biegu, i przez to spalanie gwałtownie rośnie powyżej 120-130km/h. Ale po mieście, korzystając w miarę rozsądnie z pedału gazu - spalisz tyle, co znacznie mniejszym wozem. A komfort w Mondeo - rewelacyjny.

Co do mocy - ja mam nominalnie 125 koni, ale hamownia pokazała ponad 131; podobno to typowe w benzynach Forda, że fabryka daje trochę więcej Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[cesar-]

Napisał kafar42 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

No właśnie tego trochę się boje że auto poflotowe będzie zajeżdzone a wyglądać będzie ładnie.

Trzeba się zastanowić co to znaczy zajeżdżone.
Dziadek który nie przekracza 3 tys. obr. i oszczędza na każdej części zajeździ przy mniejszym przebiegi niż przedstawiciel handlowy który używa silnika zgodnie z wymaganiami wymienia mu wszystko firma więc nie patrzy na ceny.
Przypomnę że najmniejsze obciążenie silnika to zakres obrotów pomiędzy maksymalnym momentem a mocą.

Bump:

Napisał kafar42 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

No właśnie tego trochę się boje że auto poflotowe będzie zajeżdzone a wyglądać będzie ładnie.

Trzeba się zastanowić co to znaczy zajeżdżone.
Dziadek który nie przekracza 3 tys. obr. i oszczędza na każdej części zajeździ przy mniejszym przebiegi niż przedstawiciel handlowy który używa silnika zgodnie z wymaganiami wymienia mu wszystko firma więc nie patrzy na ceny.
Przypomnę że najmniejsze obciążenie silnika to zakres obrotów pomiędzy maksymalnym momentem a mocą.

[ciafka]

Napisał cesar- Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Dziadek który nie przekracza 3 tys. obr. i oszczędza na każdej części zajeździ przy mniejszym przebiegi niż przedstawiciel handlowy który używa silnika zgodnie z wymaganiami wymienia mu wszystko firma więc nie patrzy na ceny.

Ale głupie teorie. Jaka firma "nie patrzy na ceny"? Twoja?
Pofirmowe samochody, czy polizingowe, są serwisowane na minimum, tylko to jest wymieniane co bezwzględnie koniecznie, i często - poza ASO.

[potraff]

Nie zgodzę się z Tobą ciafka. Pracowałem w 3 dużych firmach jako przedstawiciel handlowy i jednej małej. Auta użytkowane Fiat seicento van, Opel Corsca c cdti i toyota yaris w dużych. Jak nie było czasu jechać do wulkanizatora by wyjąć śrubę z koła, to za tydzień z trasy dzwoniłem do serwisu i po mnie mechanik przyjeżdżał z kołem zapasowym. I seicento i corsę nawet z wymianą żarówki jechałem do ASO. Jak mi w corsie silnik zaczął chodzić jak traktor to do ASO (tydzień jeździłem zastępczym bo padała alternator). Pamiętam akcję u nas w firmie jak wymieniali rozrządy, z jednej serii aut, bo w jednym padł i koszta poszły spore i woleli zawczasu wymienić. Tylko, że na tą wymianę dostali rabat od firmy, bo aut było chyba z 40ści.
W tej małej firmie (dwóch prezesów i nas trzech PH) to nawet paliwo miałem tankować na dobrych stacjach (citroen berlingo 1,6 hdi).
Więc zależy jakie to firmy. Akurat i seiciak i corsa w firmach były własnością firmy, yaris był na lizingu, akurat yarisem praktycznie nie było po co jechać do serwisu, no i ciut krótko tam pracowałem, kilka miesięcy.
Aha jeszcze jedno. W yarisie mieliśmy gps. Jak ktoś w miesiącu przekraczał ponad 100 razy obroty ponad 4500 to brano go na tapetę. Jak ktoś jeździł tak, że auto paliło ponad 6,5 (benzyna) to też go brano na tapetę. Na trasie 4500 obr to około 120-130km/h. Więc nie powielaj stereotypów, choć każdym z tych aut jeździłem miesięcznie ok 4-5tys km.