[Mondeo 2000-2007] Falujące obroty, spadek mocy, sprzęgło

[Jeazzer]

Szanowni forumowicze, zwracam się z prośbą o pomoc przy przerabianym już jak czytałem tu na forum wątku falujących obrotów, ale nic nie odpowiada moim objawom w pełni, mechanik polecił mi wymianę uszczelniaczy, jakieś szlifowanie tłoków ogólnie zabieg na 2000zł remoncik silnika ale może macie jakiś pomysł i uda mi się go nakłonić do sprawdzenia jeszcze czegoś, niestety nie potrafię się sam bawić z częściami i wspomagam się warsztatem. No ale do rzeczy moje objawy to:

- Obroty falują od 400 - 1500 (silnik prawie gaśnie, dławi się strasznie) na biegu jałowym, gdy już schodzi na niższe obroty zarówno na LPG jak i benzynie - podgazowanie pomaga obroty się regulują wskaźnik się uspokaja ale czuć na słuch że wahanie nadal jest ale znacznie delikatniejsze
- czasem problemy z odpaleniem a czasem odpala na dotyk
- nie ma mocy na wysokich biegach 140km/h to w wielkich bólach (jadę z górki 160km/h a jak się zbliża góreczka to od razu spada do 120 pomimo ze go cisnę ile się da, czasem się zastanawiam czy w ogóle podjedzie
- przy zmianie biegów strasznie szarpie (gdy wrzucam bieg i chcę puścić sprzęgło to zawsze go to przyhamowuje (sprzęgło robione dwa lata temu)
- grzeje się (pomimo ze wskazanie temperatury pięknie stoi dęba zawsze idealnie w pionie) to słyszę że wiatraki się co chwila włączają - termometr powietrza na zewnątrz bardzo szybko idzie w górę pól godziny jazdy i wskazuje temperaturę o 10 stopni wyższa niż na początku jazdy a temperatura na zewnątrz raczej tak szybko się nie zmienia
- płyn chłodzący wydaje się zabrudzony mimo ze 9 miesięcy temu go wymieniałem (i zrobił się taki bardzo szybko)
- we wnętrzu czasem czuć szczególnie przy stracie jakby olejem (silnik się nie poci)
- jest na 10w40 generalmotors opelka (taki zaproponował mi mechanik/gazownik) i bierze go średnio 500-700ml na 1000km proponował tez przeskoczyc na 15w40
- przy falowaniu obrotów przygasały wszystkie światła na wewnątrz i zewnątrz ale wymiana alternatora i akumulatora pomogły
- nowe świece, cewka i kable wysokiego napięcia (wymienione w wyniku awarii podobno coś mi popaliło świece i przestał palić na jeden cylinder) falowanie było przed i po
- często wykazuje błędy o ubogiej mieszance (mechanik twierdzi ze jest wsio ok)
- był również błąd o słabym ciśnieniu pompy ale nie było jakiej

wszelkie sugestie mile widziane odsyłacze do innych artykułów również ale te na tym forum już chyba znam ale może się mylę

Zależy jaki przebieg ma ten silnik. Jeżeli duży to trzeba sprawdzić kompresję w cylindrach, bo objawy jak brak szybkości, i branie oleju świadczą o słabej kompresji w cylindrach.

[Jeazzer]

silnik to benzyna 2.0 4 cylindry 2003 rok z LPG autko ma 203000km, czy kompresję w cylindrach sprawdzę na normalnym warsztacie czy muszę jechać gdzieś do specjalistycznego? LPG od 60000km

Każdy warsztat mechaniki samochodowej powinien mieć taki przyrząd. Koszt w benzynowym ca 20 zł za sprawdzenie.

[Jeazzer]

Czy ktoś ma jeszcze jakieś propozycje to sprawdzę za jednym zamachem, a może znacie jakiegoś fachmana w rejonie Szczecina, co by pogrzebał?

[huptas]

witam, a skąd jesteś?
Skoro jezdzisz na gazie i zrobiłeś juz 60kkm to rpoponował bym zrobienie luzów zaworowych, jezeli są za małe to silnik cieżko pali, szczególnie zimny, problem z zlą mieszanką no i falowanie obrotów.
Do durateca nie zalecał bym mineralnego lać.
Pozdrawiam

[Jeazzer]

jeszcze nie byłem sprawdzać ciśnienia ale dziś stała się pewna rzecz, samochodzik stał około 20-30 min na jałowym obroty ładnie się wyregulowały i przez pierwsze 10 min jazdy nie szarpało przy puszczaniu sprzęgła (falowanie jest okazjonalne szarpanie stałe) i auto wydawało się odzyskało moc, no ale nie trwało to długo czy na coś to wskazuje? Kolejna sprawa czy mając wlany GM 10w40 mogę wymienić olej na fordowy 5w30?

[Jeazzer]

pojawił się kolejny problem gubiłem płyn chłodniczy i to w znacznych ilościach, okazało się ,że zbyt duże jego ciśnienie rozszczelniło zbiornik i pękł, zbiornik został wymieniony na nowy razem z korkiem bo podobno ma on w sobie również zawór ciśnienia, niestety auto zaczęło się potwornie grzać chłodnica nie dawał rady tego wystudzić, mechanik powiedział że wszystko jest drożne, i że trzeba wymienić uszczelkę pod głowicą, przy sciąganiu głowicy okazało się że trzeba ją zregenerować i tak też zrobiłem, po regeneracji auto nadal się grzeje, głowica została ponownie rozebrana i oddana do sprawdzenia, na pewno nie ma pęknięć i jest szczelna, termostat i czujniki temperatury nówki, mechanik mówi że teraz to już blok silnika może być pęknięty albo tuleje ale że to droga zabawa i lepiej auto sprzedać jako uszkodzone, może macie jakieś pomysły? może to coś innego?

Bump: głowica podobno była wygięta i był nieszczelny pierwszy cylinder co by tłumaczyło spadek mocy

Włos się jeży ze zdziwienia,jak czytam twój ostatni post.Jak była zdjęta głowica pierwszy raz, dlaczego nie zrobiono próby na szczelność, nie splanowano, nie doszlifowano gniazd i zaworów ??
Zmień mechanika, bo niedługo powie, że najlepiej kupić drugi samochód.
Zbiornik pękł, bo pewnie już był uszkodzony, najpierw pękają przewody gumowe, bo są słabsze, a korek zbiorniczka wyrównawczego ma zaworek przez który wydala nadmiar płynu i ciśnienia do atmosfery.

[Tvvardy]

Napisał Jeazzer Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

przy ściąganiu głowicy okazało się że trzeba ją zregenerować i tak też zrobiłem

Jak miałeś ściągniętą głowice to dałeś ją do planowania?