[Mondeo 2000-2007] Dziwne buczenie+ spalenizna

[Zimnytrup]

Witam wszystkich, mój pierwszy post, więc wypadałoby się przywitać...
Mam Mondeo 2003 2.5 V6 (cały czas jeżdżony Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. ) oraz dziadka Sierrę 2.0 OHC'87, stoi u rodziców i od 10 lat czeka na zrobienie, może nadejdą lepsze czasy to zrobięGoście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Mam problem:
Przeczytałem gromadę postów, ale mój przypadek jest nieco inny.
Kilka dni temu wybierałem się do pracy na noc (piszę o tym, bo niewiele wtedy widać). Wyskoczyłem na szybko do sklepu po pićku dla żony, dosłownie 500m, wszystko ok. Zgasiłem silnik, podrzuciłem towar, lecę do samochodu, odpalam, coś buczy... Silnik pracuje normalnie, ale słychać odgłos jakby ktoś włączył odkurzacz pod maską. Przejechałem kilometr, zatrzymałem się na czerwonym. Coś przeraźliwie śmierdzi palonym plastikiem. Jakoś dojechałem, wróciłem rano, nic się nie zmieniło. Następnego dnia, Podobne objawy, trochę pojeździłem wieczorem po mieście, ale było coraz gorzej. Zapach coraz gorszy, aż czułem gorąco na stopach, przy hamowaniu zapaliła się kontrolka ABS i kontroli trakcji. Najpierw na chwilę, potem już tak zostało... W drodze do pracy odbiłem w stronę domu, nie dojadę myślę sobie, prąd mi się kończy... W końcu padły zegary, klima, szyby zaparowały, nawet nie miał siły wycieraczkami ruszyć. Jak kręciłem go do 60 km/h na 3 biegu, zegary wracały, tak jakby się ładował na tyle, że miał siłę ruszyć wskazówki, ale generalnie działały tylko silnik i światła, nawet poduszki wyłączył. Aku jest nowe, padł pół roku temu, kupiłem Vartę ( taki był wcześniej), parametry jak trzeba, więc bateria raczej odpada. Szkopuł w tym, że nawet na sekundę nie zapaliła się kontrolka ładowania, więc zgłupiałem. Czy możliwe jest, że alternator się sfajczył? Prąd mi się kończył, padało wszystko po kolei, ale ładowanie się nie zaświeciło... Koledzy, podpowiedzcie czy to alternator, czy jakieś łożysko się zatarło, czy może pompa klimy może być tu winna? Przeszukałem wszystko, nie znalazłem przypadku, żeby komuś padł alternator, a kontrolka milczała. Nie mam kasy, by po kolei kupować precjoza i w ten sposób eliminować przyczynę... Wybaczcie taki długi opis, starałem się jak najbardziej szczegółowo przedstawić sprawę... A on tam stoi za oknem i cierpi...

[luckmar]

Może najlepiej samemu "obwąchać", wysluchać samochód pod maską i wtedy może bedzie cos bardziej konkretnie wiadomo co i gdzie ...????

[radek9103]

Alternator na bank.

[Zimnytrup]

Wąchałem, wszystko wskazuje na to, że zalatuje stamtąd, ale wiadomo, nie obwącham samego altka, bo głęboko... Terminy gonią, ale za dzień czy 2 spróbuję zdjąć koło i wyjąć nieszczęśnika... Tylko ta kontrolka mnie zastanawia, ale nie widzę żadnej innej prawdopodobnej opcji... Dam znać jak poszło, dzięki za pomocGoście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[radek9103]

Która kontrolka?? ABS??? Jak miałem słaby aku to przy ostrym hamowaniu miałem choinkę na zegarach Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Zimnytrup]

Najpierw przy hamowaniu na chwilę zapalił się ABS i trakcja, potem paliły się cały czas, wskazówki obrotomierza itd. kucnęły, potem siadła klima, wycieraczki i zapaliła się kontrolka airbaga. Dosłownie choinka, wszystko poza światłami siadło Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. A kontrolka, która mnie zastanawia, to ta od ładowania... Nie zapaliła się ani razu, dlatego miałem wątpliwości czy to alternator... tak, jakby jeszcze miał na tyle siły, że kontrolka milczy, ale nie na tyle, by utrzymać działanie wszystkich urządzeń... Bezpieczniki wszystkie sprawdziłem, jest ok, ale mówię Wam, w trakcie jazdy wrażenie, jakby zaraz miał się zapalić cały samochód... Smród i gorąco w stopy...