Sprawdzanie Numeru VIN

rogue · 27-09-2004, 15:30

Cytat:

Czytając niektóre posty mam wrażenie, że właściciele autek nie są świadomi swoich praw konsumenckich i uważają gazowników za swojego rodzaju "guru" podczas gdy wielu z nich to zwykli partacze.

Swieta Racja!!!

woj111 · 28-09-2004, 07:50

mam wrazenie ,że mówimy o dwóch różnych rzeczach: Sumienności i fachowości gazowników i prawach fizyki.
Natomiast ja nie napisałem ,ze w moim pojeżdzie sa takie sytuacje zwiazane z reduktorem.
poprostu moi fachowcy jezeli tak ich mogę nazwać uważają ,że takie sytuacje się zdarzają i co jest ich przyczyną.Są w pełni profesjonalistami i swojej ofercie emiminują podzespoły z którymi mogliby mieć jakiekolwiek problemy. Natomiast inną rzeczą są problemy z silnikami zetec o których wszyscy wiemy.

cortes · 28-09-2004, 15:44

Cóż, możesz pozostać w takim przekonaniu, że winne są prawa fizyki lub coś innego.
Osobiście jednak skłanim się do tego co powiedział mi mój fachowiec, że autko wyjeżdżając z warsztatu (autogaz) musi chodzić bez szwanku o ile na benzynie chodzi ok.
Kwestie praw fizyki rozwiązują konstruktorzy elementów instalacji gazowych a resztę monterzy.
Istnieje tylko jeden przypadek w którym fachowcy moga nie pomóc - gaśnięcia silnika w zimie (mróz lub niska temperatura). Spowodowane jest to (jak mi tłumaczył fachowiec) tym, że w zimnym parowniku rozpręża się gaz i następuje oszronienie zaworu, który nie może sie domknąć. Wówczas następuje niekontrolowany wypływ gazu do kolektroa ssącego, zmienia sie skład mieszanki (robi się za bogata) i silnik gaśnie na wolnych obrotach - na wyższych sobie radzi. Czasami nawet gdy silnik zgaśnie czuć ulatniający sie gaz pod maską i bardzo trudno takie autko uruchomić. Pozostaje kręcenie do skutku - silnik musi się "przewietrzyć". Tak dzieje sie w instalacjach włoskich, które są tanie i nie na ten klimat. Instalacje holenderskie mają ten problem rozwiązany - parownik jest przed uruchomieniem silnika podgrzewany elektrycznie. No ale to kosztuje.

Pozdrawiam

Cortes

tomaszr33 · 28-09-2004, 17:50

Cytat:

Napisał cortes

Cóż, możesz pozostać w takim przekonaniu, że winne są prawa fizyki lub coś innego.
Osobiście jednak skłanim się do tego co powiedział mi mój fachowiec, że autko wyjeżdżając z warsztatu (autogaz) musi chodzić bez szwanku o ile na benzynie chodzi ok.
Kwestie praw fizyki rozwiązują konstruktorzy elementów instalacji gazowych a resztę monterzy.
Istnieje tylko jeden przypadek w którym fachowcy moga nie pomóc - gaśnięcia silnika w zimie (mróz lub niska temperatura). Spowodowane jest to (jak mi tłumaczył fachowiec) tym, że w zimnym parowniku rozpręża się gaz i następuje oszronienie zaworu, który nie może sie domknąć. Wówczas następuje niekontrolowany wypływ gazu do kolektroa ssącego, zmienia sie skład mieszanki (robi się za bogata) i silnik gaśnie na wolnych obrotach - na wyższych sobie radzi. Czasami nawet gdy silnik zgaśnie czuć ulatniający sie gaz pod maską i bardzo trudno takie autko uruchomić. Pozostaje kręcenie do skutku - silnik musi się "przewietrzyć". Tak dzieje sie w instalacjach włoskich, które są tanie i nie na ten klimat. Instalacje holenderskie mają ten problem rozwiązany - parownik jest przed uruchomieniem silnika podgrzewany elektrycznie. No ale to kosztuje.

Pozdrawiam

Cortes

Nie tylo instalacje holenderskie mają tem problem rozwiązany. WSZYSTKIE PRAKTYCZNIE DOSTĘPNE NA RYNKU STEROWNIKI GAZU MAJĄ WBUDOWANĄ OBSŁUGE CZUJNIKA TEMPERATURY REDUKTORA, TYLKO INSTALATORZY BARDZO RZADKO Z TEGO KORZYSTAJĄ !!!

woj111 · 28-09-2004, 22:01

Widze Cortes ,że ja o niebie ty o chlebie .
Życzę powodzenia z zamarzajacym reduktorem.
Moi partacze gazownicy nie doprowadzili nigdy do takiej sytuacji , bo wiedza w którym miejscu włączyć się do instalacji wodnej.

cortes · 29-09-2004, 08:24

Widzę Woj111, że potrzebujesz edukacji w zakresie zasad działania silnika spalinowego. Zapewniam cię, że reduktor mam włączony poprawnie w obieg mały ukł. chłodzenia - gdyby tak nie było nie ujechałbym 5 km, bo parownik by zamarzł. Jednak nawet prawidłowo to nie uchroni reduktora przed niską temperaturą, kiedy silnik jest poprostu zimny - sinik potrzebuje kliku lub klikunastu minut aby się rozgrzac i jest ok. To o czym pisałem dotyczy sytuacji kiedy zapalamy zimny silnik, po rozgrzani jest ok tj. nie ma prawa zgasnąć.
Oczywiście jest słuszna uwaga że parowniki mają czujnik temperatury i zapewne jest to rozwiązanie tego problemu. W praktyce mało kto z tego korzysta, bo jakiś czas trzeba byłoby jechać na benzynce na zimnym silniku a wiadomo wtedy zużycie paliwa jest największe więc większość omija czujnik.

pozdrawiam

Cortes

woj111 · 01-10-2004, 14:53

Cortes skończmy ta dyskusję bo dzięki temu to forum stanie się sposobem na nabijanie sobie postów, a nie miejscem wymiany opini i pomocy innym.

28-09-2004, 07:50	#22
woj111 ford::average Zarejestrowany: 29-08-2004 Skąd: NJ Keansburg Model: Fusion usa Silnik: 2,3l Rocznik: 2008 Postów: 98	mam wrazenie ,że mówimy o dwóch różnych rzeczach: Sumienności i fachowości gazowników i prawach fizyki. Natomiast ja nie napisałem ,ze w moim pojeżdzie sa takie sytuacje zwiazane z reduktorem. poprostu moi fachowcy jezeli tak ich mogę nazwać uważają ,że takie sytuacje się zdarzają i co jest ich przyczyną.Są w pełni profesjonalistami i swojej ofercie emiminują podzespoły z którymi mogliby mieć jakiekolwiek problemy. Natomiast inną rzeczą są problemy z silnikami zetec o których wszyscy wiemy. __________________ Fusion 2,3 l VW Passat 1,8t VW Jetta 2,5

28-09-2004, 22:01	#25
woj111 ford::average Zarejestrowany: 29-08-2004 Skąd: NJ Keansburg Model: Fusion usa Silnik: 2,3l Rocznik: 2008 Postów: 98	Widze Cortes ,że ja o niebie ty o chlebie . Życzę powodzenia z zamarzajacym reduktorem. Moi partacze gazownicy nie doprowadzili nigdy do takiej sytuacji , bo wiedza w którym miejscu włączyć się do instalacji wodnej. __________________ Fusion 2,3 l VW Passat 1,8t VW Jetta 2,5

01-10-2004, 14:53	#27
woj111 ford::average Zarejestrowany: 29-08-2004 Skąd: NJ Keansburg Model: Fusion usa Silnik: 2,3l Rocznik: 2008 Postów: 98	Cortes skończmy ta dyskusję bo dzięki temu to forum stanie się sposobem na nabijanie sobie postów, a nie miejscem wymiany opini i pomocy innym. __________________ Fusion 2,3 l VW Passat 1,8t VW Jetta 2,5

28-09-2004, 15:44	#23
cortes ford::beginner Zarejestrowany: 03-09-2004 Postów: 14	Cóż, możesz pozostać w takim przekonaniu, że winne są prawa fizyki lub coś innego. Osobiście jednak skłanim się do tego co powiedział mi mój fachowiec, że autko wyjeżdżając z warsztatu (autogaz) musi chodzić bez szwanku o ile na benzynie chodzi ok. Kwestie praw fizyki rozwiązują konstruktorzy elementów instalacji gazowych a resztę monterzy. Istnieje tylko jeden przypadek w którym fachowcy moga nie pomóc - gaśnięcia silnika w zimie (mróz lub niska temperatura). Spowodowane jest to (jak mi tłumaczył fachowiec) tym, że w zimnym parowniku rozpręża się gaz i następuje oszronienie zaworu, który nie może sie domknąć. Wówczas następuje niekontrolowany wypływ gazu do kolektroa ssącego, zmienia sie skład mieszanki (robi się za bogata) i silnik gaśnie na wolnych obrotach - na wyższych sobie radzi. Czasami nawet gdy silnik zgaśnie czuć ulatniający sie gaz pod maską i bardzo trudno takie autko uruchomić. Pozostaje kręcenie do skutku - silnik musi się "przewietrzyć". Tak dzieje sie w instalacjach włoskich, które są tanie i nie na ten klimat. Instalacje holenderskie mają ten problem rozwiązany - parownik jest przed uruchomieniem silnika podgrzewany elektrycznie. No ale to kosztuje. Pozdrawiam Cortes

29-09-2004, 08:24	#26
cortes ford::beginner Zarejestrowany: 03-09-2004 Postów: 14	Widzę Woj111, że potrzebujesz edukacji w zakresie zasad działania silnika spalinowego. Zapewniam cię, że reduktor mam włączony poprawnie w obieg mały ukł. chłodzenia - gdyby tak nie było nie ujechałbym 5 km, bo parownik by zamarzł. Jednak nawet prawidłowo to nie uchroni reduktora przed niską temperaturą, kiedy silnik jest poprostu zimny - sinik potrzebuje kliku lub klikunastu minut aby się rozgrzac i jest ok. To o czym pisałem dotyczy sytuacji kiedy zapalamy zimny silnik, po rozgrzani jest ok tj. nie ma prawa zgasnąć. Oczywiście jest słuszna uwaga że parowniki mają czujnik temperatury i zapewne jest to rozwiązanie tego problemu. W praktyce mało kto z tego korzysta, bo jakiś czas trzeba byłoby jechać na benzynce na zimnym silniku a wiadomo wtedy zużycie paliwa jest największe więc większość omija czujnik. pozdrawiam Cortes