Walka o podwyższenie wartości rynkowej auta z firmą Warta.

[Duke258]

No właśnie koszt spadł o ponad połowę.Auto stoi dalej w ASO nie tknęte.Mało tego kiedy dostałem dzisiaj informację z Warty udałem się do ASO.A tam pojawił się rzeczoznawca z Warty celem weryfikacji
zawieszenia i stwierdził przy mnie,że z geometrii wynikają dodatkowe koszta części cytuję"napewno będzie szkoda całkowita".Ale chyba nie wiedział o nowej wycenie i kosztorysie naprawy.Bo nawet niech całe zawieszenie kosztuje 6000 zł. to i tak nie przewyższy wartości auta sprzed szkody według ich kalkulacji .Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Duke258]

Normalnie ręce opadają.Dzisiaj dostałem informację z Warty ale kosztorysu nowego nie ma:
Uprzejmie informuje, że w wyniku przeprowadzenia dodatkowych oględzin pojazdu uwzględniono dodatkowo wymianę amortyzatorów przednich z uwagi na przekroczone wartości pochyleń kół.
Biorąc pod uwagę stopień uszkodzenia pojazdu ustalony po przeprowadzeniu dodatkowych oględzin przez rzeczoznawcę TUiR WARTA SA stwierdzono,
że przywrócenie pojazdu do stanu przed zdarzeniem stanowi nadmierny koszt. ( przekraczający wartość pojazdu)
Mając na uwadze powyższe nastąpiła zmiana kwalifikacji ze szkody częściowej na całkowitą,
polegającą na ustaleniu ubytku wartości pojazdu w stosunku do jego wartości w stanie przed zdarzeniem.

W chwili obecnej trwają czynności mające na celu ustalenie wartości należnego odszkodowania.

Decyzja zostanie przesłana po zakończeniu procedury.

[weuek]

No to lipa, współczuję. Nadzieja jest taka, że znajdziesz sobie lepsze auto.

[Duke258]

Ale zrozum jedno kosztorys naprawy jest na 7030zł.Wartość pojazdu przed szkodą 16100zł.A mam prawo naprawy do wartości rynkowej pojazdu sprzed szkody.

[hak64]

Napisał Duke258 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ale zrozum jedno kosztorys naprawy jest na 7030zł.

Tego kosztorysu (drugiego) nie bierz pod uwagę. To Ci przysłali, żeby Cię trochę utemperować po napisaniu odwołania (zresztą to ich kolosalny błąd, skoro pierwszy kosztorys opiewał na kwotę zbliżoną do wartości pojazdu przed wypadkiem). Rzeczoznawca pojawił się w ASO najprawdopodobniej w wyniku zgłoszenia ASO, o ujawnieniu dotychczas niewykrytych usterek zawieszenia. Po dokonaniu oględzin wyszło:

Napisał Duke258 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

że przywrócenie pojazdu do stanu przed zdarzeniem stanowi nadmierny koszt.

. Pomimo tego nadal możesz samochód naprawiać, jednak koszt naprawy nie może przekroczyć wartości pojazdu przed wypadkiem, czyli

Napisał Duke258 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

16100zł

Napisał Duke258 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

chyba nie wiedział o nowej wycenie i kosztorysie naprawy.Bo nawet niech całe zawieszenie kosztuje 6000 zł. to i tak nie przewyższy wartości auta sprzed szkody według ich kalkulacji .

Twoje wyliczenie jest niepoprawne. Rzeczoznawca mógł istotnie nie wiedzieć o nowej wycenie, bo ta powstała wskutek krojenia kosztów w dziale likwidacji szkód i niewiele ma wspólnego z fachową wyceną. Tak więc do pierwszej wyceny kosztów naprawy należy dodać koszt wymiany zawieszenia przedniego, a wtedy będziesz miał kwotę rzędu 20 tyś.

[Duke258]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Tego kosztorysu (drugiego) nie bierz pod uwagę. To Ci przysłali, żeby Cię trochę utemperować po napisaniu odwołania (zresztą to ich kolosalny błąd, skoro pierwszy kosztorys opiewał na kwotę zbliżoną do wartości pojazdu przed wypadkiem). Rzeczoznawca pojawił się w ASO najprawdopodobniej w wyniku zgłoszenia ASO, o ujawnieniu dotychczas niewykrytych usterek zawieszenia. Po dokonaniu oględzin wyszło: . Pomimo tego nadal możesz samochód naprawiać, jednak koszt naprawy nie może przekroczyć wartości pojazdu przed wypadkiem, czyli Twoje wyliczenie jest niepoprawne. Rzeczoznawca mógł istotnie nie wiedzieć o nowej wycenie, bo ta powstała wskutek krojenia kosztów w dziale likwidacji szkód i niewiele ma wspólnego z fachową wyceną. Tak więc do pierwszej wyceny kosztów naprawy należy dodać koszt wymiany zawieszenia przedniego, a wtedy będziesz miał kwotę rzędu 20 tyś.

Ale kosztorysu dalej nie ma!!!

A to meil z wczoraj i była załączona nowa kalkulacja:
Witam,

W odpowiedzi na nadesłane odwołanie infromujemy, że przeprowadzona została ponowna, wnikliwa analiza zgromadzonej w sprawie dokumentacji.
W wyniku analizy nadesłanych dokumentów, weryfikacji i ponownego wyliczenia wartości rynkowej pojazdu stwierdziono zasadność zmiany kwalifikacji szkody z całkowitej na szkodę częściową.
W załączeniu przesyłamy Informację o wysokości szkody w pojeździe oraz wycenę wartości pojazdu.
Biorąc pod uwagę powyższe ustalenia wyrażamy zgodę na wynajem pojazdu zastępczego do dnia 09.01.2015

z poważaniem
.............................
Starszy Specjalista Wydziału Szkód Kompleksowych
Centrum Likwidacji Szkód Złożonych

TUiR Warta S.A.
Skr. Pocz. 1020
00-950 Warszawa 1

[hak64]

Napisał Duke258 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ale kosztorysu dalej nie ma!!!

To napisz pisemko z żądaniem szczegółowej kalkulacji kosztów naprawy. Skoro auto jest już w ASO, to nie ma o co kopii kruszyć, tylko zlecić wykonanie naprawy z zastrzeżeniem, że muszą się zmieścić w kosztach nie przekraczających wartości pojazdu przed wypadkiem, czyli 16000 zł. Przy szkodzie częściowej samochód zastępczy przysługuje na technologiczny okres naprawy , ale jeśli go dostaniesz z ASO, to już będzie ich zmartwienie, aby kasę za to odzyskać.
Jeszcze jedno, skoro Ci napisali, że to jednak nie będzie szkoda całkowita, tylko częściowa, to zapewne okroją kosztorys naprawy, wstawiając wartość zamienników. Tym jednak nie powinieneś się przejmować, bo zważywszy na ich wcześniejsze pisma i zmiany decyzji (najpierw szkoda całkowita i koszt naprawy przekraczający wartość pojazdu, potem okrojony kosztorys naprawy na 7030 zł, następnie ponowne oględziny rzeczoznawcy i znów decyzja o szkodzie całkowitej, po czym kwalifikacja szkody na częściową) masz sprawę wygraną (być może trzeba będzie powalczyć w sądzie, ale pewna wygrana), bo najwyraźniej "Starszy Specjalista Wydziału Szkód Kompleksowych" opiera swoje wyliczenia na podstawie obserwacji szklanej kuli, albo wróży z fusów po kawie, lub też komunikuje się w wróżką na Malediwach.

[Duke258]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

To napisz pisemko z żądaniem szczegółowej kalkulacji kosztów naprawy. Skoro auto jest już w ASO, to nie ma o co kopii kruszyć, tylko zlecić wykonanie naprawy z zastrzeżeniem, że muszą się zmieścić w kosztach nie przekraczających wartości pojazdu przed wypadkiem, czyli 16100 zł. Przy szkodzie częściowej samochód zastępczy przysługuje na technologiczny okres naprawy , ale jeśli go dostaniesz z ASO, to już będzie ich zmartwienie, aby kasę za to odzyskać.
Jeszcze jedno, skoro Ci napisali, że to jednak nie będzie szkoda całkowita, tylko częściowa, to zapewne okroją kosztorys naprawy, wstawiając wartość zamienników. Tym jednak nie powinieneś się przejmować, bo zważywszy na ich wcześniejsze pisma i zmiany decyzji (najpierw szkoda całkowita i koszt naprawy przekraczający wartość pojazdu, potem okrojony kosztorys naprawy na 7030 zł i szkoda częściowa, następnie ponowne oględziny rzeczoznawcy i znów decyzja o szkodzie całkowitej) masz sprawę wygraną (być może trzeba będzie powalczyć w sądzie, ale pewna wygrana), bo najwyraźniej "Starszy Specjalista Wydziału Szkód Kompleksowych" opiera swoje wyliczenia na podstawie obserwacji szklanej kuli, albo wróży z fusów po kawie, lub też komunikuje się w wróżką na Malediwach.

Pozwoliłem sobie zmienić twoją wypowiedz ułożyłem ja w kolejności.
Czekam do piątku na kosztorys i zwracam się do adwokata.W poniedziałek pewno cała sprawa ruszy z kopyta.Będe was informował na bierząco.

[thesperado]

Duke258, po co Ci adwokat? Sprawa jest prosta, i wystarczy zapytać o podstawę prawną decyzji ubezpieczyciela. Z reguły ubezpieczyciel Ci jej nie poda tylko będzie ściemniał ponieważ jej nie ma.

Powód 1
Czegoś takiego jak szkoda całkowita, z którym to pojęciem się spotkałeś przy OC nie ma, ponieważ Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych Dz.U. 2003 nr 124 poz. 1152, czegoś takiego raczej nie przewiduję, a ta właśnie ustawa stanowi podstawę warunków ubezpieczenia. W przypadku AC jest inaczej bo warunki ubezpieczenia określają OWU opracowane przez ubezpieczyciela, które klient akceptuje przy zawieraniu umowy.

Powód 2
Czytałeś może KC Dz.U. 1964 Nr 16 poz. 93 z późniejszymi zmianami? Jak nie to polecam lekturę. Tak w skrócie ubezpieczyciel w zamian za składkę zobowiązał się do odpowiedzialności za szkody wyrządzone ... przez sprawcę kolizji w twoim przypadku. Oznacza to, że z mocy prawa musi za tegoż sprawcę naprawić szkody przez niego wyrządzone najlepiej tak, jak to określa art. 363. Jak to ma dokładnie wyglądać poczytaj począwszy od art. 805. Możesz zajrzeć także do KPC.

Wygląda na to, że należy Ci się odszkodowanie, które nie może przekroczyć wartości szkody (wartości pojazdu w dniu powstania szkody i twoja w tym głowa, aby ta była możliwie najwyższa). Może być tak, że weźmiesz proponowaną kasę i ratuj się sam, albo ubezpieczyciel pokryje naprawę pojazdu do kwoty jego wartość, przy czym zdarza się, że chce weryfikować sposób naprawy.

A na koniec ciekawostka. Wiesz jak wysoką szkodę poniosłeś?
Taką jakie są koszty obudowy pojazdu + zysk, który ew. straciłeś gdy byłeś pozbawiony pojazdu a pojazd służy do pracy + utrata wartości pojazdu w wyniku jego uszkodzenia, bo pojazd tzw. bity ma mniejszą wartości niż tzw. niebity, ale to wiedzą najlepiej ludzie wykołowani przez ubezpieczycieli przy AC.

[hak64]

Napisał thesperado Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Sprawa jest prosta, i wystarczy zapytać o podstawę prawną decyzji ubezpieczyciela.

Wcale nie jest tak prosto, jak ci się wydaje. Ubezpieczyciele doskonale wiedzą, co sie poszkodowanemu prawnie należy, a mimo to stosują wszelkie możliwe uniki, z przypisaniem częściowej winy poszkodowanemu włącznie ( w oparciu o tzw. ustalenia własne). Adwokat na obecnym etapie, istotnie nie jest potrzebny, bo nakreślenie stosownego pisemka nie jest trudne, ale już w momencie rażącego naruszenia interesu konsumenta (wyliczenie kosztów naprawy przy użyciu zamienników), czy odmowy zaspokojenia roszczeń, prawnik się przydaje, bo kolejnym etapem jest wystąpienie na drogę sądową. Przestrzegam jednak przed braniem adwokata w początkowym etapie dochodzenia roszczeń. Pisma sporządzone przez prawnika, spowodują bowiem, że ubezpieczyciel również podejdzie do tematu szkody fachowo, i "ostrzyże" poszkodowanego zgodnie z literą prawa (dla jednych jest to akceptowalne rozwiązanie, ale po odliczeniu kosztów obsługi prawnej (zwykle 20% wysokości roszczenia, to już trochę boli). Dlatego korzystniej jest wziąć ochłapy, które daje ubezpieczyciel, a następnie napisać odwołanie, uzasadniające rekalkulację kwoty odszkodowania i zawierające nieco bełkotu prawnego. To pozwala utwierdzić ubezpieczyciela w przekonaniu, że ma do czynienia z laikiem, któremu można wcisnąć każdy banał i potraktować odgórnie faszerując go jeszcze większą dawką bełkotu prawnego. Dopiero wtedy adwokat będzie miał pole do popisu, bo będzie mógł wykorzystać wcześniejsze błędy ubezpieczyciela (tak jak w przypadku Duke258 gdzie mamy do czynienia z kilkoma różnymi wycenami tej samej szkody). Ponadto zaangażowanie prawnika na tym właśnie etapie pozwala zaoszczędzić na prowizji, bo część należnego roszczenia uzyskaliśmy sami, a prowizja prawnika dotyczy wyłącznie kwoty wyegzekwowanej jego staraniem.

Napisał thesperado Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wiesz jak wysoką szkodę poniosłeś?
Taką jakie są koszty odbudowy pojazdu + zysk, który ew. straciłeś gdy byłeś pozbawiony pojazdu a pojazd służy do pracy + utrata wartości pojazdu w wyniku jego uszkodzenia,

To się zgadza, choć utratę dochodu, zwykle rekompensuje się najmem samochodu zastępczego (o podobnych parametrach użytkowych, jak ten wykorzystywany w pracy, a wyłączony z "obiegu"). W przypadku Duka będzie to jednak szkoda całkowita (pomimo, że ubezpieczyciel obecnie twierdzi inaczej), a wtedy nie zachodzą przesłanki do naliczania utraty wartości pojazdu, gdyż roszczenie dotyczy pełnej wartości auta przed wypadkiem.