Transit 2,5D 98r. Problem z odpaleniem

[bonor]

Witam. Krótko mówiąc- po przekręceniu kluczyka w stacyjce oprócz zwykłej ilości lampek kontrolnych zapala się lampka hamulców (wykrzyknik w kółku) i zero reakcji rozrusznika. Podobny problem mam raz na kilka miesięcy. Temperatura na dworze oraz silnika nie ma znaczenia. Dzieje się to w najbardziej nieoczekiwanym momencie. W niektórych przypadkach problem znika po kilku minutach a w niektórych po kilku godzinach. Do tej pory myślałem, że może to mieć jakiś związek z alarmem ale dochodzę do wniosku, że chyba niekoniecznie. Dziś znowu wystąpił w/w problem- pierwszy raz od ponad pół roku. Od rana nie mogę auta odpalić. Jaka jest sugestia Kolegów? Pozdrawiam.

[wojtekjanus]

Czy w aucie jest immo? Jeżeli jest, to ja wymiękam, jeżeli nie ma to można myśleć...

[carlos74]

Moim zdaniem jak najbardziej jest to uzależnione od alarmu.
Objawy miałem takie jak piszesz, dokladnie w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy niestety pomagało tylko wypięcie wtyczki od centralki alarmu i wpięcie jej ponownie. Masakra!!! Całą centralkę mam wpakowaną za radiem więc zabawa była nielicha. W ciągu roku miałem tak dwa razy.

[bonor]

W samochodzie nie ma immo natomiast sugestia kolegi carlosa74 daje do myślenia. Tak jak na początku wspomniałem męczyłem się dziś od 9- tej a ok. 14- tej auto po kolejnej próbie odpaliło jakby nigdy nic. I co Wy na to?

[carlos74]

Koleś który zakładał mi alarm (Dog) coś mi tlumaczył o co tu chodzi ale ja niekumaty jestem w kabelki i nic w głowie mi nie zostało ale wypięcie wtyczki pomogło więc.........
Najgorzej było ostatnim razem. Na dworze 30stC ja stoję na zakazie, nie można otworzyc szyb bo elektryka nie działa, drzwi też nie bo ruch na ulicy zaje...ty a ja w środku wyrywam radio z kablami i na dodatek auto co jakiś czas mruga awaryjnymi i piszczy syrena!!! Kosmos normalnie. Czekałem tylko na misiaczków hahaha bo ludzie jakoś tak dziwnie się przyglądali.

[bonor]

Witam ponownie.
Piszę jeszcze raz na w/w temat. Dwa tygodnie temu znowu nie mogłem odpalić samochodu. Doprowadziło mnie to do ostateczności. Udałem się do najbliższego punktu w którym montują alarmy i zawołałem człowieka który mi go najnormalniej w świecie odłączył. Polegało to na tym, że wyjął wtyczkę z centralki oraz odciął i połączył dwa kable idące do stacyjki. Samochód zapalił. Do wczoraj było wszystko OK. Po południu chcę odpalić samochód a tu znowu ten sam kłopot. Nie odpala, objawy takie same jak przed odjęciem centralki alarmu. Następna myśl jaka mi przyszła do głowy to immo. Okazało się, że jednak jest i to montowane fabrycznie. Ale czy to możliwe? Przecież immo odcina paliwo. Rozrusznik powinien zagadać a on nic. Kolejna myśl jaka przyszła mi do głowy to mój "były" alarm. Tak myślę, że może samo odłączenie centralki nie wystarcza. Przecież kable które zostały mogą się łączyć z elektroniką w samochodzie. Niestety jestem kompletnym laikiem w tej kwestii i dlatego liczę na opinie Kolegów.
Pozdrawiam.

[wojtekjanus]

Sprawdź może kostkę stacyjki, czy daje napięcie na przekaźnik rozrusznika po przekręceniu jej w pozycję kręcenia (pomiar możesz zrobić na wtyku pośrednim stacyjki dostępnym po zdjęciu obudowy kolumny).