Mgła, a światła przeciwmgielne

[Kristoforos]

Od razu szczerze uprzedzę: zakładam wątek, żeby się wyżalić Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Nic przez to nie uzyskam, nie poprawię, nie zmienię, ale się wyżalę...

Dziś w Warszawie w godzinach późno-wieczornych i nocnych pojawiła się dość gęsta mgła. Ograniczenie widoczności gdzieś do 100 metrów.
Jechałem sobie w tę mgłę. I powiem tak: może i kierowcy mają fajne nowe bryki, orientują się w charakterystykach silników, wiedzą co oznaczają jakieś tam skróty, bawią się w konie mechaniczne, tjuningi, i wszystkie takie, czy inne głupoty... Co z tego, skoro okazuje się, że wielu z nich jest po prostu drogowym bałwanem i "przepisowym" nieukiem...

Są trzy rzeczy, które mnie w innych kierowcach od zawsze denerwują, wynikające zresztą po prostu ze złego wyedukowania takiego kierowcy:

1. Zielona strzałka w LEWO, czyli warunkowe zezwolenie na skręt w lewo.

Przez dobrych parę lat codziennie jeżdżąc do pracy pokonywałem skrzyżowanie z taką strzałką. Skrzyżowanie bardzo sprawne, elegancko zorganizowane, dopóki nie znajdzie się cymbał, który nie wie, co taka strzałka oznacza. Co innego, gdyby była w prawo. Wtedy każdy ją zna i odruchowo wie, co na takim skrzyżowaniu trzeba zrobić. Ale w lewo, a to już insza inszość. Otóż co jakiś czas znajdywał się taki delikwent, który mając zielone światło zatrzymywał się, czekał aż się zapali czerwone i dopiero gdy zapalała się zielona strzałka przy tym czerwonym, ruszał. Oczywiście jakoś do głowy mu nie przychodziło wtedy, że w tym samym czasie zielone ma np. samochód z ulicy poprzecznej... Jaki efekt tego, że zawsze znajdzie się paru nieuków? Zamiast ich wyedukować kilkoma przykładnymi mandatami, zmieniono organizację ruchu na skrzyżowaniu Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Teraz jest oddzielna sygnalizacja dla skręcających w lewo, przez co kolizji nie ma, ale za to są korki.

2. Ilu kierowców wie, do czego służy kierunkowskaz?

Wydawałoby się, że jest to oczywiste: kierunkowskaz służy do poinformowania innych uczestników ruchu o ZAMIARZE zmiany pasa, bądź kierunku jazdy. W szczególności przed skrzyżowaniem o zamiarze skrętu na tymże skrzyżowaniu. Po co? A no, żeby inni znając ten zamiar, mogli (oczywiście z marginesem na warunkowe zaufanie) w porę dostosować swoje zamiary odnośnie najbliższych metrów, czyli po prostu by wiedzieli co robić.

Ale nieee.... Ale nieee...
Otóż okazuje się, że spora część kierowców myśli, że kierunkowskaz służy do włączenia go, gdy się skręca. Ot tak. Przepis każe włączać, to ja skoro skręcam, to włączam. No i stoi taki baran na lewym pasie. Za nim kilka samochodów zamierzających jechać prosto, ale specjalnie nie zjeżdżających na prawy pas, by nie blokować tych, co by chcieli skorzystać z zielonej strzałki w prawo (sic!). Zielone światło się zapala i co? Ten pierwszy wjeżdża na skrzyżowanie i ... włącza kierunkowskaz w lewo... BO SKRĘCA!

3. No i punkt trzeci, którego apogeum mamy dziś w nocy w Warszawie: Ilu kierowców wie, do czego służą światła przeciwmgielne? W szczególności tylne?

Wydawałoby się, że jest to oczywiste: światła przeciwmgielne tylne służą do tego, by w warunkach ograniczonej widoczności (np. gęsta mgła, ulewa, widoczność ograniczona do 50 metrów) doświetlić tył pojazdu, by inne pojazdy jadące za nim mogły go wcześniej dostrzec i dostosować się do napotkanej sytuacji. Czyli tak jak w punkcie 2. jest to coś, co jest potrzebne innym kierowcom, a nie nam.

Ale nieee... Ale nieee...
Otóż okazuje się, że spora część kierowców myśli, że światła przeciwmgielne (zarówno przednie, jak i tylne) służą do tego, by je włączyć, gdy jest mgła, bądź pada deszcz. Ot tak. Jest mgła? Oczywiste jest, że trzeba włączyć światła przeciwmgielne! Trzeba walczyć z mgłą! No i włącza taki wyjeżdżając spod domu i wyłącza, jak do domu wróci... I rozumiem, że ma głęboko w poważaniu to, że kierowca jadący za nim już dawno go w tej mgle dostrzegł, jedzie 5 metrów za nim, widzi nie tylko te światła, ale i cały samochód. A gdy staną na światłach, to nawet widzi kolor oczu pasażera. Chodzi o pasażera tego samochodu z włączonymi światłami przeciwmgielnymi. Bo oczywiście kolor oczu naszego pasażera jest czerwony! Jak wszystko w naszym samochodzie, bo stoimy za samochodem, który świeci jak płonąca stodoła! Bo oczywiście zwykle stoi też na wdepniętym pedale hamulca, więc i stopy mu z tyłu płoną. Płonąca choinka. Dobrze, że do głowy mu nie przychodzi wrzucić wstecznego, bo jeszcze biała lampka do tego by się zapaliła...
Jeszcze pół biedy ze starymi samochodami, gdzie ta lampka przeciwmgielna często świeci na pół gwizdka. Ale dziś stałem za jakimś Chevroletem, z DWOMA OGROMNYMI REFLEKTORAMI PRZECIWMGIELNYMI. Nie dość, że nic nie widziałem przez to światło, to jeszcze niemal czułem gorąco bijące od tych świateł. Jakbym przy palnikach stał.

Przykro mi to mówić, ale takich baranów nieświadomych tego, że tymi światłami w ten sposób zamiast pomagać, przeszkadzają innym w widoczności na drodze, jest ogromna rzesza. W Warszawie wystarczy, że zaczyna kropić deszczyk, od razu wyłaniają się oświecone robale. Z przodu i z tyłu. (z przodu to też oddzielny temat, ale już nie mam sił pisać...)
Ręce opadają, jak niemyślących mamy kierowców...

No to się wyżaliłem. Idę spać.

[majkelos]

szczerze zazdroszcze.... jeżeli sen z twoich powiek spędza: kierunkowskaz, strzałka w lewo i światła przeciwmgielne to ja szczerze gratuluje i bardzo zazdroszcze.... obym ja miał kiedys tak "poważne" problemy. Ale raczej u mnie to niemozliwe, jak sie ma 3 chłopców w wieku młodocianym to na głupoty nie mam miejsca, ale istotnie wyedukowanie kierowców w w.w. obszarach jest zbyt małe

[Kristoforos]

@majkelos:
Oczywiście, że nie są to jedyne problemy za kółkiem. Wymieniłem te, które mnie najbardziej irytują, a wynikają z niedouczenia kierowców. Zupełnie innym tematem jest chamstwo i buractwo wielu kierowców, ale to jest związane z tym jaki człowiek jest i wiele tu zrobić się nie da. Tymczasem tu mówimy o tym, co człowiek wie, a raczej czego nie wie (a powinien, mając prawo jazdy, jeżdżąc pewnie już parę lat, a przede wszystkim mając własny rozum, który warto używać).

I ja również mam trójkę dzieci i również wiem, o czym mówisz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[majkelos]

oczywiście diagnoza hita jest trafna - nie żyję pod cisnieniem, nie stawiam sobie poprzeczki na wysokości 2,80 - bo tam jeszcze nikt nigdy nie podskoczył i nie spieszę sie prawie nigdy - a ch.... jak sie spóźnie to przeciez moje życie ani kariera moja czy dzieci nie legnie w gruzach. Natomiast jesli coś mnie wnerwia i megairytuje duzo bardziej niż wyczyny kierowców, to sa to wyczyny rządzących i ich permanentne oszustwa, i bandyckie wyciaganie pieniędzy z mojej kieszeni. ogranicze sie do tematu drogowego: To mnie doprowadza do mysli wręcz zabójczych. Pomyślcie panowie ile razy i jakie kwoty sa od nas- kierowców wyłudzane pod pretekstem naprawy i budowy nowych dróg? na co idzie opłata paliwowa? na łatanie budżetu i w tym cząstka na premie dla tego nieudolnego rządu, teraz dochodzi jeszcze podatek weglowy, paliwowy na diesel i cos jeszcze. A potem pomimo tych opłat które sa kradzione od 20 lat nowych dróg prawie nie ma a jeśli są to za przejazd trzeba słono płacić!!! i to stawki jedne z wyższych w europie!!!!!!!
to mnie wku..... 1000 razy bardziej niz kierowcy z adhd

[qrs]

dobrze napisane, dodam jeszcze, że najpierw kierunkowskaz, a później hamulec... nie wszyscy potrafią zsynchronizować obie czynności... (sic!)

[be_rcik]

Pamiętam kilkanście lat temu, kiedy jeździło dużo samochód marki Polonez. Wtedy zrodziło się we mnie powiązanie między ignorantem samochodowym w sprawie świateł przecimgielnych a kierowcą Polonezów. Jakoś baaardzo dużo tych samochodów miało włączone światła przeciwmgielne zupełnie losowo lub następnego dnia po mgle. Żyłem w tej świadomości dopóki sam nie wsiadłem do tego samochodu ... i sam nie dostałem opierdzielu od jakiegoś współużytkownika drogi za przeciwmgielne... a ja nawet nie wiedziałem gdzie się je włącza.
No i okazało się, że ich włącznik jest tak umieszczeony, że łatwo go przez pomyłkę włączyć, jest tak ustawiony że może się sam włączyć i z tego co pamiętam nie było kontrolki przeciwmgielnych na desce rozdzielczej.

Od tego czasu dla Polonezów jestem bardziej tolerancyjny.

[jojojo]

Bo kierunkowskaz, w zależności od tego, w którym momencie użyty mówi CO INNEGO !!!
1. włączony przed skrzyżowaniem, przed wciśnięciem hamulca mówi: UWAGA BĘDĘ SKRĘCAŁ i to jest jasne.
2. na środku skrzyżowania, po hamowaniu mówi: SPIERDALAJ, JUŻ SKRĘCIŁEM i to jest jeszcze bardziej jasne.

Zasada ograniczonego zaufania ZAWSZE!!!

Ja kiedyś wyjeżdżałem z podporządkowanej w lewo. Z lewej strony zbliżała się Siena, której kierowca włączył prawy kierunek (WŁĄCZYŁ, nie jechał na nim wcześniej) i zaczął wykonywać skręt. Jechał wolno, więc wszystko widziałem. Spojrzałem w prawo - pusto - i włączam się do ruchu, bo tamten przecież skręca. I... bum.
Pan był tak rozżalony, że zepsułem mu plany na ten dzień. Przecież miał prawo się rozmyślić i nie skręcić. To ja byłem na podporządkowanej.

Wolę więc kierowców typu: SPIERDALAJ, JUŻ SKRĘCIŁEM, niż takich, którzy mają prawo się rozmyślić z zamiaru skrętu.
Teraz zawsze czekam, aż ktoś skręci. A niech za mną trąbią! Mam ich w głębokim poważaniu!

[qrs]

jojojo, kiepska sprawa... w takich momentach rozważyłbym monitoring, znalazłem to: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] i chyba zainwestuje i niech mi jakiś baran powie, że zamierzał jechać prosto, nie miał kierunkowskazu w prawo i nie miał zamiaru skręcać...

[robal]

Napisał Kristoforos Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Otóż okazuje się, że spora część kierowców myśli, że światła przeciwmgielne (zarówno przednie, jak i tylne) służą do tego, by je włączyć, gdy jest mgła, bądź pada deszcz.

Akurat co do przednich przeciwmgielnych to w zasadzie nie ma przepisu, który by zabraniał ich stosowania w małej mgle, deszczu czy innych warunkach ograniczonego przejrzystości powietrza.
Oczywiście jest jeszcze przepis zwany zdrowym rozsądkiem.
I skoro już temat poruszony to dziwią mnie często głosy (np. na CB), że kogoś oślepiają i komuś przeszkadzają włączone przednie przeciwmgielne. Zawsze mnie to zastanawia jak mogą oślepiać DOBRZE USTAWIONE (nie świecące w kosmos) przednie "halogeny". Często się da słyszeć głosy, że światło z nich odbija się od mokrego asfaltu, no to się pytam - a mijania się nie odbijają i nie oślepiają.
Oczywiście pomijam fakt złego ustawienia świateł (zarówno mijania, jak i innych) - bo to już temat na inną dyskusję.

Napisał Kristoforos Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

wystarczy, że zaczyna kropić deszczyk, od razu wyłaniają się oświecone robale.

Eee.. wypraszam sobie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

I oczywiście temat przenoszę do Hyde-Parku...

[majkelos]

grs, super sprawa ta kamerka, kupuje i montuje. Mało tego zamierzam również być nieoznakowanym radiowozem i jak ktos w sposób chamski i ordynarny będzie łamal przepisy (szczególnie wyprzedzamnie sznura samochodów jednym tchem po podwójnych ciagłych i po skrzyzowaniach wnerwia mnie na maxa) przekazuje od razu policji