Gaśnie jak gorący,nie wkręca się na obroty

[black_time]

Mam instalke I gen bez rzadnego kompa,tylko śruba do regulacji.Silnik 1.8 16V.Dopóki silnik mocno się nie nagrzeje to wszystko jest ok,ale w momencie gdy pare razy stane na światłach i pod maską robi się gorąco od silnika,nie da się leździć na LPG.

Jak wrzuce na luz przy hamowaniu to obroty spadają i przewarznie gaśnie.Jak już stoje i odpale,a do tego smyrne ze 2 razy gaz to silnik chodzi,ale jak rusze i znów bede hamował to zgaśnie.Do tego nie wkręca się na obroty,dochodzi do jakiś 3,5tys i koniec.
Stojąc w miejscu jak włącze nawiew czy inny odbiornik prądu to też zgaśnie.

Wygląda mi na to,że dostaje z jakiegoś powodu bardzo małą mieszankę,tylko dlaczego jak jest gorąco pod maską?
Ma ktoś jakiś pomysł?

[like_2008]

Dużo przejechane na parowniku?
Być może tylko regulacja, lub wymiana na nowy parownik

[black_time]

Nie jestem w stanie swierdzić czy dużo,bo ja przeleciałem na nim 20tys,a nie wiem ile poprzedni właściciel.
Też mi się wydaje,że parownik już nie daje rady.Kurde i znowu kase trzeba wydać.
Regulacja to raczej nie,bo był regulowany,a problem pojawił się całkiem niedawno.

[like_2008]

Jak na bęzynie chodzi, to posprawdzaj filtr gazu czy aby nie zapchany. A i sprawdz stan płynu w chłodnicy, może być mały stan.

[black_time]

Nie wspomniałem o tym,ale filtr gazu ok,bo wymieniałem niedawno cały zaworek,filtr powietrza też ok,płyn chłodniczy non stop monitoruje bo mi ucieka przez chłodnice,świece i kable wymieniane góra 10tys km temu,ale tu raczej nie szukał bym przyczyny.
Może po nagrzaniu jakiś wężyk się wygina i gdzieś gaz,bądź powietrze idzie nie tak jak trzeba,albo ewentualnie płyn chłodniczy się blokuje i parownik przymarza (ale w tą opcje wątpie).

[ferdynand]

Ja miałem to samo plus jak na chama go dusiłem dalej to potrafił strzelić sobie w rurę .Powymieniałem wszystkie rurki od odmy i teraz śmiga , tylko musiałem jeszcze wyregulować wolne obroty gazu po tej operacji . Acha płyn też mi gdzieś ucieka z chłodnicy ale już go namierzyłem poszła pompa i leci po silniku tak z litr na tydzień trzeba dolewać .

[black_time]

No u mnie po pompie leciał (a jak się nagrzał to bardzo dużo ubywało),ale już jest nowa i tylko z chłodnicy troche kapie.Dzisiaj wyczyściłem rurkę od odmy i dalej kaszana.Obstawiam 2 opcje.Albo pod wpływem temp. rurka doprowadzająca gaz się troszke blokuje (moze jakiś syf,czy coś),ale to mało prawdopodobne.Druga opcja to jednak parownik w którym po mocnym nagrzaniu odkształca się membrana czy cokolwiek tam jest i gaz leci w mniejszej ilości.

Podobny efekt daje skręcenie śruby na parowniku.Auto zaczyna przygasać i nie wkręci się na obroty bo jest za uboga mieszanka.

[dresat]

black_time,

Druga opcja to jednak parownik w którym po mocnym nagrzaniu odkształca się membrana czy cokolwiek tam jest i gaz leci w mniejszej ilości.

Jeśli nie znasz przybliżonego przebiegu instalacji, to bardzo prawdopodobne jest, że membrany są zesztywniałe, ale to skutkuje raczej podawaniem większej ilości gazu i tym samym masz zjawisko "zalewania" silnika.

[motorek26]

podjedź jutro na spota to coś popatrzymy

[black_time]

Motorek,to odkręcenie tej śróbki na parowniku delikatnie pomogło opanować go przy hamowaniu,ale dalej przygasa i nie wkręca się na obroty.Do tego nie wiem czy nie wzrosło spalanie.
Niby można by to wyregulować,ale na zimnym przecież jest wszystko ok,czyli wtedy będzie miał za bogatą mieszanke,a znowu po tej regulacji (czyli domyślam się,że zwiększy się dawka podawanego paliwa) spalanie mi wzrośnie chyba do jakiś kosmicznych wartości,bo u mnie 14-15 po mieście to norma(tak było wczesniej i jest teraz),więc większa ilosć jest juz raczej nie dopuszczalna.

Wychodzi na to,że trzeba do gazownika podjechać,tylko jeszcze mnie zastanawiają kable WN,ale to ciężko sprawdzić.Bo jak niby sprawdzić,że akurat na gorącym coś z nimi jest nie tak?A za wymiane parownika to pewnie sporo wybule,więc wole być pewny co dolega autku.