|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
04-05-2023, 21:21 | #1 |
ford::amateur
Imię: Marek
Zarejestrowany: 15-06-2022
Skąd: Sosnowiec
Model: S-MAX
Silnik: 2.0 163PS
Rocznik: 2012
Postów: 1
|
Migające, pulsujące światła zewnetrzne led
Cześć, temat będzie nietypowy i dla wielu banalny, ale postanowiłem opisać swoją "przygodę" - być może komuś się przyda.
Aby nie zabierać zbędnego czasu, tym którzy nie chcą sporo czytać, to zacznę od tego: PROBLEM: co jakiś czas na wyłączonym nieuruchomionym silniku, synchronicznie pulsują światła - 3ci stop, DRL, tylne (wszystko co na ledach), sytuacja nie ulega zmianie po uruchomieniu silnika. Światła migotają ze zmienną częstotliwością. ROZWIAZANIE: padający akumulator. Na tym koniec, a dla chętnych moja zabawa w kotka i myszkę. 1. Zaczęło się od tego, że pewniego dnia po ulewie podchodzę do samochodu i widzę dyskotekę na światłach. (Tydzień wcześniej podczas jazdy pojawia mi się komunikat bagaznik otwarty, i faktycznie zamek puścił, przycisk klapy nie reaguje. Szukajka na forum w użyciu i odrazu znany wszystkim słoń z tylnej klapy, rozbieram, widzę popękane izolacje, kilka przerwanych przewodów, lutowanie złożenie do kupy + wymiana bezpiecznika i działa, 1:0 dla mnie) - wracając do tematu lamp.. 2. Widząc jakieś ewentualne zwarcie (w grze stop i tylne swiatla w końcu), mówię pewnie znowu te przewody do klapy.. rozbieranie, weryfikacja - pudło. Szukajka w ruch i pojawiają się tematy w stylu alternator, regulator napięcia - oba odrzucam, bo przecież mam dyskotekę przed odpaleniem samochodu. Weryfikacja wszystkich bezpieczników -pudlo, weryfikacja przekaznikow pod maską (jeden się wzbudzą cyklicznie ale bez synchronizacji z błyskami na lampach) -pudlo. Powrót do domu dalsze googlowanie i trafienie na szerokorozumiane problemy z BCM.. że niby zalanie, że od pompki pryskiwaczy itd. Jest późno więc odpinam akumulator co by go przez noc dyskoteka nie wykończyła i na drugi dzień walczymy dalej. Dodatkowo weryfikacja błędów na forscan lite (android) i mnóstwo przedziwnych usterek, w tym okna dachowego, którego nie posiadam.. 3. Dzień kolejny, no to wyciągam BCM, patrzę zielona wtyczka zaśniedziała (5, 6 pinow) kostka zalana czymś niebieskim, mówię bingo mam cię. Dobrałem się do PCB - wszystko wygląda ok, więc czyszczę piny, czyszczę kostkę składam, podłączam akumulator- bingo, błędów na kompie brak, dyskoteki na światłach brak 2:0 dla mnie. 4. Mijają 2 miesiące i pewnego dnia zajeżdżam do domu, wieczorem nawałnica, rano wychodzę i co? Znowu to samo co kiedyś.. kojarzę fakty, znowu deszcz jak kiedyś, pewnie znowu coś z BCM. Rozbieram, sprawdzam - pudlo. W forscan znowu wszystko, wszędzie, naraz w tym okno dachowe (a jakże). Powtarzam weryfikację jak kiedyś, zaglądam znowu do bagaznikowego słonia- pudlo za pudłem. Oczywiście odpalenie samochodu nic nie zmienia, dalej jest ów zwarcie na lampach, poza tym wszystko działa.. wieczorne googlowanie, ktoś piszę że jakaś wiazka przy przejściu do drzwi do słupka, inny jakiś modul, utracona komunikacja i coś kiedyś migało- ok na zajutrz sprawdzam. Rozłączam na noc akumulator 5. Sprawdzam wszystkie kostki z drzwi do budy - ok. Rozbieram wszystkie boczki, szukam zaśniedziałych styków- cokolwiek. Drzwi lewy przód- bingo, jeden modul solidnie zaśniedziały, jak kiedyś BCM, kojarzę przy okazji usterki typu, że w zimie nie zawsze z pilota rozkłada się lewe lusterko, że jak zamykam tylne okno to w połowie czqsem odbija i leci samo w dół itd.. czyszczę, składam. Podłączam akumulator. 3:0 dla mnie.. no takie prawie bo miga zdecydowanie mniej, ale co jakiś czas delikatnie coś "zwiera". 6. Czyszczę masy - pudlo, sprawdzam cała skrzynkę z bezpiecznikami, rozbieram - pudlo, sprawdzam ECU to co za nadkolem lewy przód-pudlo. W głowie widzę już usterkę BCM, bo wkoncu tym wszystkim steruje, myślę że pewnie to zalanie go dobilo- umawiam się z warsztatem na najbliższy termin za tydzień.. 7. Tego samego dnia, muszę podskoczyć 20km do sklepu, wracam, zostawiam auto - nic, ani migniecia tymi francowatymi światłami.. I tu się zaczyna moje składanie faktów w całość A) za pierwszym razem usterka była gdy napadało- zasugerowałem się wpływem wilgoci na zachowanie lamp, podparłem to zalanym BCM - błąd, to o czym nie pomyślałem wtedy, to że tego dnia miałem kilka krótkich jazd, a przed nimi auto stało niejezdzone kilka dni B) za drugim razem podobnie, sugerowałem się wilgocią (jak kiedys) ale tym razem samochód znowu stał kilka dni, a problem "rozwiązał się" po przejechaniu tych kilkunastu km 8. Podjechałem do ekipy od akumulatorów, diagnoza- moja varta jest już szrotem. Wymieniłem baterie i wszystko jest ok, a nawet lepiej. Skutki uboczne wymiany: - błędne przekonywanie znajomych, aby nigdy nie kupowali forda Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum., - prawdopodobnie uratowanie BCM przed degradacja (nadal jednak nie wiem, skąd się wziął ten niebieski wyciek tam - pompkę wyeliminowalem) - prawdopodobnie uratowałem modul lewych drzwi przed degradacja - teraz ciekawe: samochód odżył, na kazdym biegu moment obrotowy wciska w fotel, no wrażenie jakbym z 50km dostał co najmniej Z rzeczy, które bagatelizowalem: - czasami pojawiał się komunikat o słabym akumulatorze, ale jest kilka obszernych tematów na forum gdzie na końcu użytkownicy piszą "jeżdżę 3 lata, ten typ tak ma.." napięcie oscylowalo mi w okolicach 12,3, 12,4. Nigdy nie miałem problemów, rozruchem samochodu.. (również w zimę) -Miałem wrażenie, że czasami auto jest bardziej żwawe, czasami mniej, myślałem jednak ze to turbo ma z 10lat, trzeba się nim kiedyś zająć i tyle. Z rzeczy, które nadal nie rozumiem, to: - co konkretnie spowodowało że auto dostało mocy po dostarczeniu mu odpowiedniej ilości pradu? To może być zaworek sterujący turbo? A może alternator "pocil się" że zdechłym aku i obciążał silnik i odbierało to mocy? - dlaczego te migajace swiatla nie znikały odrazu po odpaleniu samochodu gdy alternator podawał na akumulator 14,8 (czasami 15,1V)? Alternator nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej ilości prądu? - dlaczego forscan od czasu do czasu podaję mi błąd okna dachowego (powtarzam nie mam takowego)? Możliwe że on ma zaprogramowana tą funkcje a brak okablowania? - skąd mogło być zalanie na tej wtyczce BCM (pompka nie puszczą ani ml plynu na wtyczkę, no chyba że to ślad po starej awarii, ktos wymienial pompke (auto mam rok). Powyższe to takie pytania, na które mnie laika interesują, ale... Nie zmienia to faktu jaki jest moral: MASZ PROBLEMY Z ELEKTRONIKĄ, ZACZNIJ OD PODSTAW, SPRAWDŹ AKUMULATOR. Pozdrawiam |
05-05-2023, 06:21 | #2 |
ford::specialist
Zarejestrowany: 28-12-2006
Model: Ford C-max Titanium
Silnik: 1.5 EB 150KM
Rocznik: 2018
Postów: 902
|
Odp: Migające, pulsujące światła zewnetrzne led
Miałem podobny przypadek w Hyundai ix20. Na wolnych ibr pulsowały światła ,w kabinie dobrego stopnia ,że włączenie ogrzewania szyby powodowało duże migniecie . Ładowanie dobre,14.3V,sprawdziłem alternator ,ok. Czytałem że uszkodzenie diody prostowniczej może powodować podobny efekt.
Z racji że akumulator miał 9lat,postanowiłem go wymienić . Problem się już nie pojawił. Dodam że autko normalnie paliło w zimę . Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka |