Cytat:
W przypadku auta zaparkowanego na parkingu nie może być mowy o kierującym. Występuje tylko posiadacz/właściciel auta. Czy tak trudno to zrozumieć?
|
Zatem odwróćmy sytuację. To Ty Endriu jesteś zgłaszającym. Stoisz w oknie i widzisz, jak jakiś z "Bożej łaski " kierowca usiłuje zaparkować, ale przypadkiem zahacza o Twoje auto, po czym spokojnie odjeżdża parę metrów dalej i parkuje w innym miejscu. Zamykając swoje auto potyka się parę razy, podnosi z trawnika jakieś butelki i odchodzi. Następnie siada sobie na ławeczce z kumplami i ciągnie jedno piwo po drugim. Przyjeżdża policja legitymuje pijących i odjeżdża w siną dal, machając do Ciebie łapkami w serdecznym pozdrowieniu. Nic przecież nie mogli zrobić. Facet nie siedział w samochodzie, pił na ławeczce z kolegami i brak było podstaw do stwierdzenia, że był nietrzeźwy za kierownicą, ba że w ogóle jechał!
Czy teraz rozumiesz kolego, o czym mówię!!!