Wadliwa praca sprzęgła czy mojej nogi ?
Witam.
Poniżej opiszę nieprawidłowe moim zdaniem działanie sprzęgła. Nie wiem co jest jego przyczyną. A może tak ma być ?
Kilka miesięcy temu zmieniłem Focusa MK1 na MK2. Od samego początku miałem problem z „wyczuciem” sprzęgła. Myślałem że to bardziej problem ze mną niż ze sprzęgłem i z czasem się przyzwyczaję. Niestety, w tym okresie jeździłem również dwoma autami znajomych i po kilku kilometrach sprzęgło „wyczułem” a w moim nadal się męczę.
Odpuszczam sprzęgło w celu ruszenia, zaczyna „łapać” tak gdzieś w połowie całego skoku pedału. I jak już złapie to tak jak by od razu w 100%. Nie wiem jak to bardziej obrazowo opisać. Efektem jest albo „kangurek” albo daje troszkę więcej gazu i auto wyrywa do przodu jak wyścigówka. Największy problem jest z ruszaniem, w trakcie jazdy nie ma większych problemów.
Pedał sprzęgła chodzi lekko, biegi wchodzą prawidłowo. Jadąc pod górę wrzuciłem piąty bieg przy prędkości ok 40km/h i gaz w podłogę. Auto ciągnęło równomiernie bez szarpania czy ślizgania tarczy.
Czasami przy większych prędkościach ok 90-120km/h podczas normalnego przyspieszania dochodzi do szarpnięcia autem. Słychać za każdym razem takie skrzypnięcie/pisknięcie i auto „ciągnie” dalej. Trwa to dosłownie pół sekundy.
Dodam że tak z innej beczki podejrzewam u siebie kończący się katalizator ale czy to może mieć coś do rzeczy ?
A może po prostu są jakieś sprzęgła trudniejsze i zwyczajnie ja sobie z nim rady nie mogę dać ?
Focus ma w tym momencie 153 tysiące przebiegu. Sądzę że realny. Auto salon PL po pierwszym właścicielu. Ostatnio zmieniałem sworznie, były jeszcze oryginalne zanitowane.
Co sądzicie ?
Pozdrawiam serdecznie.
|