View Single Post
Stary 31-01-2010, 19:01   #1
arczi_75
ford::advanced
 
Avatar arczi_75
 
Zarejestrowany: 11-01-2009
Model: S-Max
Silnik: 2.0 TDCi
Rocznik: 2008
Postów: 336
Domyślnie Nie zapala mimo, że rozrusznik normalnie kręci.

Ale mam przygodę z ukochanym Maksiem. Otóż wczoraj wchodzę do auta po kilkugodzinnym postoju na parkingu, próbuję go zapalić i ku mojemu zdziwieniu zonk! Nie zapali mimo, że rozrusznik normalnie kręci. Wielokrotne próby nic nie dały. Siąść i płakać :-( Ale zaciekawiło mnie, że nie włączał sie antyradar tak jak zwykle. Otworzyłem maskę, próbowałem się dostać do skrzyneczki bezpieczników, oczywiście się nie udało, bo jak to zwykle w Maksiu wszystko tak bezmyślnie, a może celowo zabudowane. Jakimś cudem się do niej dostałem, powciskałem wszystkie dokładnie. Kolejny etap to zdjęcie plastikowej pokrywy na silnik. Powciskałem wszystkie wtyczki i próbuję zapalić silnik. I tu ciekawostka - zapalił od kopa! Myślałem, że mnie krew zaleje, bo właśnie miałem nim wcześniej jechać do wypożyczalni po narty dla całej rodzinki na pierwszy wyjazd w życiu na stok, nawet kupiłem specjalnie szczęki na belki dachowe. Po całej akcji wieczorkiem normalnie nim jeździłem po mieście bez żadnych problemów. Dobrze, że w rodzince jest drugi car. Ale to nie koniec - dzisiaj rano powtórka z rozrywki - nie zapalił i już snute plany na jutro - laweta, serwis, nerwy itd itp. Po powrocie z nartek identycznie jak wczoraj z tym, że zaciekawiło mnie przy wciskaniu jednej z wtyczek od strony chłodnicy przy silniku. Identycznie jak wczoraj dziwne pyknięcie, może syknięcie i znów pali bez problemu. Co to do jasnej ch...y za draństwo? Jutro jednak bez wizyty w serwisie się nie obędzie :-( Ale pytanie do Was koledzy - czy miał ktoś już podobne problemy?
arczi_75 jest offline   Odpowiedź z Cytatem