Temat: [Transit 2006-2014] Wykrzyknik w zębatce na żółto. 2.4TDCI
View Single Post
Stary 27-02-2024, 21:27   #63
marek230482
ford::average
 
Imię: Marek
Zarejestrowany: 27-01-2020
Skąd: Strzelin
Model: Transit VII
Silnik: 2,4 tdci
Rocznik: 2008
Postów: 66
Domyślnie Odp: Wykrzyknik w zębatce na żółto. 2.4TDCI

Chyba wreszcie po prawie roku walki mogę uznać temat za zamknięty. Prawie rok bo w zasadzie okres zimowy ford przestał....
I podsumowując mogę stwierdzić jedno. Wszystkie regeneracje i wszyscy fachowcy nadają się na paszę do egiptu.
Nowe wtryski i nowa pompa załatwiła temat. Nowe oryginalne denso. Silnik chodzi i pali w każdych warunkach idealnie. Choć na zimnym trochę bardziej twardo, jakby metalicznie przez chwilę (więc kto tak ma niech się nie sra, że to wymaga roboty - tak ma być). Nie ma błędów, wszystko dało się ustawić i skalibrować za pierwszym razem (a nie tak jak niektórzy twierdzą że ileś razy trzeba próbować).

W telegraficznym skrócie. Pierwsza regeneracja wtryski schrzaniła. Po ich robocie silnik jeszcze gorzej zaczął chodzić. Drugi serwis stwierdził, że regeneracja zrobiona dobrze. Nie prawda. Nie była dobrze zrobiona. Dopiero wymiana na nowe załatwiła problem nierównej pracy. Niestety zanim się połapałem, nie mając wiedzy i pewności (bo dalej było źle więc szukałem gdzie popadnie rozwiązania) dobrą pompę (rzekomo) zdecydowałem się zregenerować. To był drugi błąd. Ponieważ regeneracja była przeprowadzona wadliwie. Od momentu założenia pompy silnik miał problemy z nabiciem ciśnienia na gorąco. Głupi szukałem dziury w całym, szukałem gdzie indziej i się z tym bujałem aż do teraz. W końcu jak wysłałem pompę na gwarancję to się okazało że zatarta..... ona od początku po regeneracji nie chodziła dobrze tylko głupi myślałem że problem był gdzie indziej.

Generalnie mądry po szkodzie. Dawałem się nabijać w butelkę fachowcom, weryfikacja nawet w dwóch serwisach powielała błędne diagnozy.
Trzeba było od razu kupić jedno i drugie nowe. W porównaniu do regeneracji i całej wartości pojazdu to nie są aż tak straszne pieniądze.
A straciłem mnóstwo czasu i 3000zł poszło w błoto (na niepotrzebne regeneracje).

Odpukać w niemalowane jest dobrze. Jeszcze nim nie jeździłem ale w całym zakresie temperatur i obrotów pali i chodzi idealnie. Mało to... Wszelkie kalibracje i regulacje przechodzą wzorcowo od ręki. Bez nerwów i powtarzania. Bo błąd, bo przerywa procedury. Dobre części i zero problemów.

P.S. Przy okazji udało mi się wpaść na idealny sposób odpowietrzania układu paliwowego (bo przecież setki razy go rozkładałem na części). Zrobiłem sobie na powrocie do filtra trójnik. A na nim zaworek "spustowy". ściskam przewód od strony filtra, odkręcam zaworek i przez dłuuuugi wężyk zasysam paliwo z baku przez filtr, pompę i na powrót. Tak długo aż przestanę zasysać bąbelki (warto mieć igielitowy żeby widzieć). Po tym zakręcam zaworek i puszczam wężyk od strony filtra.
Tak odpowietrzony pali na dotyk jakby nic nie było robione.
marek230482 jest offline   Odpowiedź z Cytatem