View Single Post
Stary 10-03-2014, 20:11   #116
fision
ford::amateur
 
Imię: Nabuchodonozor
Zarejestrowany: 10-03-2014
Model: Fusion
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2004
Postów: 1
Domyślnie Odp: Ogłoszenie - Pękają przednie sprężyny

Witam,

Panowie, nie ma żadnego dolnego limitu przebiegu przy którym te sprężyny pękają. W fusionie mojej żony sprężyna (prawa przednia) pękła przy przebiegu... niecałych 50.000 km. Strzeliła po całodziennym postoju na parkingu, przy ruszaniu. Jechać do mechanika się nie dało - bo po 100 metrach byłoby po oponie. Późny wieczór, laweta. To było z półtora roku temu, więc kosztów wymiany już nie pamiętam. Nowe sprężyny (jakieś zamienniki) jak do tej pory jeszcze żyją, i oby tak zostało na dłużej... Trzeba je będzie niebawem dokładnie obejrzeć, no i zobaczyć też co z tyłu się dzieje w tym temacie...

Dodam tylko że samochód "salonowy", pierwszy właściciel, auto szanowane, żona wbrew stereotypom jeździ naprawdę dobrze, auto garażowane w przydomowym ogrzewanym garażu, przebiegi niewielkie, itp. Dziur w okolicy pewnie tyle samo co wszędzie indziej, omijane jak się da.

O ile więc nie przeczę, że profilaktyczna wymiana ma sens, to i tak nie daje żadnej gwarancji bezpieczeństwa, skoro w naszym egzemplarzu sprężyna poszła już po niecałych 50kkm, kiedy to nikt przy zdrowych zmysłach nawet by nie pomyślał że czas sprężyny wymienić. Krótko mówiąc, to jest po prostu skandal technologiczny - po takich przebiegach to w normalnych samochodach wymienia się takie elementy jak klocki, a nie popękane sprężyny, których awaria w niekorzystnych okolicznościach może po prostu zabić. To się nadaje do zgłoszenia do UOKiK - może oni wymogliby jakąś akcję serwisową. Gdy w fusionie żony ta awaria wystąpiła nie zdawaliśmy sobie sprawy że to jest po prostu NORMA - dopiero teraz przeczytałem ten wątek i wprost uwierzyć nie mogę.

Ja osobiście jeżdżę Citroenem C5 z hydro i patrząc na to cieszę się, że sprężyn nie mam w ogóle.... Nawet gdyby mi cały płyn hydrauliczny wyciekł z hydrozawieszenia to auto co najwyżej obniżyłoby się na glebę (do poziomu odbojów), a i to powoli i łagodnie (bo wężyki są cienkie więc ten płyn trochę czasu by wylatywał z układu), a pęknięcie membrany sfery co najwyżej utwardzi auto. Też koszty, ale zero ryzyka... Zresztą jeżdżę 8 rok (od nowości) i w zawieszeniu nic nie było robione prócz wymiany klocków. W tym czasie były ze dwie akcje serwisowe, raz wymieniali cylinderki, drugim razem coś tam innego - sami wzywali każdego. Najwyraźniej bardziej zależy im na bezpieczeństwie klientów i renomie marki... W fusionie nie byliśmy nigdy wzywani na żadną akcję serwisową - taki ideał ;-)

Ostatnio edytowane przez fision ; 10-03-2014 o 21:22
fision jest offline   Odpowiedź z Cytatem