Otwierasz schowek przed pasażem, wyciągasz go zdecydowanie ale z czuciem, cały schowek w kierunku fotela. Jak go wyjmiesz, odepnij wygłuszenie nad nogami pasażera. Tam zobaczysz cały silnik. Łapiesz go od dołu, przekręcasz w prawo, to mały ruch, czuć jak odczepi się z zaczepów, wyciągasz w dół, odpinasz kostke kabli i masz cały silnik na wierzchu. Potem wkrętakiem wpychasz takie 3 języki gumowe do środka i z plastikowej obudowy wyciągasz goły silnik z wiatrakiem.
Co do jego działania to mam to samo, więcej nie chodził jak chodził. Ford trochę dziwnie go zrobił, szczotki na plastikowych wysięgnikach mocowane drucikiem, liche sprężynki je ściągają do siebie zapewniając docisk do komutatora, często te sprężynki dotykają wirnika i się palą. Ja zrobiłem taki patent, że szczotki są dociskane do komutatora gumkami recepturkami. Poprostu gumka łączy obie szczotki po zewnątrz obudowy łożyska i zapewnia im docisk do wirnika. Sprężynki wywalone-> zwęglone. Tak już lata mi to roczek
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.