Odp: holowanie jachtu a MKII
na upartego da rady. popiłujesz sprzęgło trochę. ja mam końcówkę i jak ciągnąłem teścia sharana to zagotowałem że smród i poślizg. no ale mam końcówkę i ruszałem z oblodzonego. jak sprzęgło było w dobrym stanie to podczas rozpędzania trzeba było robić tylko delikatną poprawkę na holowane auto. 600km to jednak uważam że sporo bo to nie będzie autostrada tylko pełno wioch, korki w miastach itd. łatwiej bo to hak a nie linka ale troszkę za dużo męczenia auta
__________________
gorąca osiemnastka
|