[Yabollek]

W moim mondku z końca produkcji mam czujnik valeo (nie bosh) - czyli te bez didowego wyświetlacza odległości na słupku, z samym głośniczkiem.
Prawdopodobnie padła mi któraś czujka, podczas wrzucenia wstecznego dostaje losowo sygnały z pikaczki pomimo braku przeszkody z tyłu - czasami daje sygnał ciągły, a czasami nic nie piszczy.
Sytuacja nasiliła się teraz jak od kilku dni pada. Podejrzewam, że w upały któraś z czujek się rozszczelniła i teraz łapie wilgoć.
O dziwo dźwięk w selfteście (zapalenie silnika samochodu na wstecznym) się nie zmienił, czyli komunikacja z wszystkimi czujkami jest, ale jakaś czujka cały czas daje sygnał zbliżenia.

Moje pytania:
- dawno nie zaglądałem pod spód samochodu, czy da się czujkę wyjąć dając nurka pod samochód (czy to na lewarku, czy z kanału), Czy muszę demontować zderzak.
- czy metodą prób i błędów odpinając po jednej czujce reszta będzie działać i będę mógł drogą eliminacji wytypować tą wariującą.