Cytat:
idąc Twoim tokiem rozumowania. Policjant może zabrać prawko, no podstawie "pomówienia". Na szczęście tak nie jest i mam nadzieję, że nie będzie.
Po pierwsze słowo zgłaszającego, który tylko widział jak piję stojąc przy aucie.
|
Wybacz kolego, ale to nie jest mój wymysł i nie mój tok rozumowania. To są fakty. W kilku wcześniejszych postach udowadniałem, że często to nie policjant decyduje o sposobie zakończenia, czy załatwienia interwencji. W sytuacjach, gdy policjant nie jest bezpośrednim świadkiem zdarzenia, musi on niestety opierać się na informacjach przekazanych przez zgłaszającego, a ten może gadać, co mu ślina na język przyniesie ( w sądzie wszak może się potem wytłumaczyć, że mu się tylko wydawało...). Jeśli zatem taki świadek zgłosi, że gościu przyjechał autem, pije teraz piwo z kumplami, stojąc koło samochodu i jest prawdopodobne, że przyjechał już po kilku piwach, to co w takim razie wg Ciebie powinien zrobić policjant? Ja Ci powiem, że właśnie to, o czym pisałem wcześniej (badanie alkomatem, zatrzymanie prawa jazdy i wniosek do sądu). Żadna inna opcja nie wchodzi w grę, bo odstąpienie od wykonania tych czynności, grozi wyrokiem dla... policjanta. Tak właśnie! Zauważ, że świadek zgłaszający interwencję, zasugerował, że ma przed sobą potencjalnego przestępcę (pijanego kierowcę), który bezczelnie pije kolejne piwa pod jego oknami, stojąc przy samochodzie, którym za chwilę znowu pojedzie po kolejne piwa i Bóg wie komu zrobi przy okazji krzywdę.
Cytat:
Po drugie słowo moje i kilku świadków stojących obok, że nie prowadziłem pod wpływem.
|
Zauważ, że to też tylko słowo, przy czym Ty i koledzy (załóżmy hipotetycznie) twierdzicie, że wypiłeś trzy piwa, a świadek z okna twierdzi że pięć, na dodatek wynik badania alkomatem wskazuje ponad 1,0 promila (to potwierdza, że piw było pięć, lub więcej). Efekt - twoi koledzy i Ty sam ukręciłeś na siebie bat, po po trzech piwach miałbyś niecałe 0.6 promila, a skoro masz więcej - to piłeś już przed przyjazdem!
Cytat:
Brak jakiegokolwiek dowodu na to, że prowadziłem pod wpływem. Nawet badanie nie jest w stanie niczego potwierdzić.
|
Tu znowu się mylisz. W takich sytuacjach powołuje się biegłego z zakresu medycyny sądowej, a taki ekspert potrafi udowodnić, w jakim tempie rozkłada się alkohol w organizmie i dość precyzyjnie określi jego wypitą ilość i stężenie we krwi w danym czasie.
Cytat:
Po kolejne zgłaszający musiałby mieć nagranie, na którym widać mnie cały czas, by móc porównać ilość alko wypitą do znajdującej się we krwi.
|
Proszę Cię, weź mnie nie rozśmieszaj. Jeśli sądzisz, że policja musi mieć nagranie z monitoringu, żeby zamknąć włamywacza, czy innego bandziora, to się bardzo mylisz.
Cytat:
Przypuszczenia nie są dowodem i na ich podstawie nie mają prawa nic zrobić. Muszą wierzyć mi, póki nie udowodnią z całą pewnością, że było inaczej.
|
Tak, przypuszczenia nie są dowodem, ale te (może nie tyle przypuszczenia, ile podejrzenia) powodują to, że zostaniesz przebadany alkomatem, a wynik tego badania, plus zaznania świadków i Twoje, plus ekspertyza biegłego, to są dowody w sprawie. I tak jak wspomniałem wcześniej, nawet jeśli się wybronisz i potwierdzi się fakt, że wypiłeś dopiero po zakończeniu jazdy, to do czasu rozprawy jeździsz na rowerku.
Cytat:
No i z jakiej racji miałbym dmuchać w balonik? Przecież nie ukrywam, że wypiłem.
|
Na tej podstawie, że świadek twierdzi, że przyjechałeś samochodem i podejrzewa, że już byłeś pijany. W kwestii dmuchania, to istotnie masz prawo odmówić poddania się badaniu na alkomacie, ale nie zapominaj, że w takiej sytuacji policjant ma prawo siłą doprowadzić Cię do najbliższej placówki medycznej celem pobrania krwi...
Cytat:
I po raz kolejny:
Jeżeli stoję przy zaparkowanym na parkingu aucie, a nawet się o nie opieram, to nie mam obowiązku posiadać przy sobie dokumentów od tego auta i nie muszę ich okazywać na prośbę policji.
|
No właśnie! Po raz kolejny uświadamiam Cię, że świadek z okna widział, jak przyjechałeś samochodem, mówi ile piw wypiłeś na jego oczach, jak jesteś ubrany, podaje nr rej Twojego auta i żąda przebadania tego pijaka na alkomacie...