Witam serdecznie,
przyznam że przeleciałem szukajkę i nie znalazłem nic co mogłoby naprowadzić mnie na mój problem.
Mianowicie, niemalże od początku większych mrozów, tj od ponad miesiąca mam dziwny problem przyczyny którego nie mogę zlokalizować.
Po uruchomieniu auta pracuje on całkowicie normalnie, jednak już po przejechaniu pewnego dystansu, zazwyczaj jak auto sie nagrzeje w momencie pracy silnika na najnizszych obrotach (postoj, na bez gazu - na luzie, czasami wysprzęglenie) z okolic deski rozdzielczej, bardziej chyba nawet strony pasażera załącza się dziwny hałas (jakby obcieranie czegoś, jakiegoś paska, cos w stylu piszczącego paska od wspomagania ale dużo, dużo ciszej - na zewnątrz praktycznie niesłyszalne). Takie piszczenie utrzymuje sie czasami przez kilka kolejnych km a czasami milknie po kilkunastu sekundach i cyklicznie, co jakis czas, w nierównych odstępach się uaktywnia (tak jakby włączało się i wyłączało jakieś urządzenie).
Co jest charakterystyczne to fakt iż jak gwałtownie dodam gazu wówczas potrafi całkowicie umilknąc lub też hałas zwiększa swoją częstotliwość.
Kolejną rzecz która zaobserwowałem to fakt iż dzieje się to tylko gdy są mrozy od -5, natomiast gdy temp jest 0 lub na plusie wówczas nic się nie dzieje.
Zastanawiam się czy przyczyną nie jest przypadkiem któryś z pasków w okolicy pompy wspomagania, alternatora, tylko co dziwne pasek od pompy został zaraz przed tym jak pojawil sie dziwny halas wymieniony na nowy. Czyżby został założony jakiś kiepskiej jakości...
Czy ktoś z Was spotkał się może z podobnym problemem? Przyznam że jestem całkowicie zielony w kwestii mechaniki, a 3.01 czeka mnie wyjazd na drugi koniec polski i zastanawiam się czy zacząć się martwic
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie oraz życze Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.
Pozdrawiam
Jarek