Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, żeby auto znowu za rok nie weszło w wiek dwucyfrowy. Ja pamiętam, że moim mondkiem tak do 6 lat po prostu jeździłem. Po przekroczeniu tego wieku, zaczęły się coraz częstsze wydatki. Nie, żeby się sypał, po prostu auto w tym wieku wymaga już inwestycji w części eksploatacyjne, żeby było w pełni sprawne. No i wychodzi, że optimum to 3-latek, żeby nie tracił tak od razu za wiele na wartości.
|