Temat: [S-MAX 2006-2015] Chip 2.0 TDCI 140km
View Single Post
Stary 31-08-2009, 07:03   #113
TZ_TeZet
ford::beginner
 
Zarejestrowany: 20-10-2008
Skąd: Mazowieckie
Model: Q7
Silnik: 3,0 TDI
Rocznik: 2012
Postów: 43
Domyślnie Odp: Chip do S-maxa - robił ktoś?

Pierwszy raz po chipie byłem w trasie więc można się z wami podzielić pierwszymi wrażeniami. Trasa z W-wy na Świecko, więc od Strykowa do Nowego Tomyśla „rura”. Na autostradzie nie schodziłem poniżej 160km. Było pusto w jedna stronę a wracawszy w niedzielę o 6.00 jechaliśmy praktycznie sami, dlatego śmielej można było pomykać i pedał akceleratora testować na dłuższych odcinkach. Jechaliśmy w 3 osoby + bagaże, więc samochód można rzec, że był jako tako zapakowany.

Po pierwsze spalanie. Tak jak pisałem przed chipem 9,4 L/100 i nigdy nie schodziło niżej. Czy to w cyklu miejskim, czy poza miastem i chyba ze względu na lubość do wciskania pedału przyspieszenia Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Obecnie po przejechaniu tych około 1000 km w piątek i niedzielę spalanie średnie wyszło 8,2 L/100 mimo, że przynajmniej na autostradzie poruszałem się w przedziale 160 – 220 km/h. Jadąc licznikowe 200 km/h po przejściu w kompie na chwilowe spalanie wychodziło 11,2 po ustabilizowaniu na prostej, aby nie dodawać gazu ani nie tracić prędkości na liczniku.
Jednym słowem kręcąc się w przedziałach zgodnych z polskimi przepisami na autostradzie 7 l/100 jest spokojnie w zasięgu, jak nie mniej.

Nie bawię się w testy ile sekund do 100-ki po chipie, bo mnie to kompletnie nie interesuje. Jedyne o co mi chodziło w chipowaniu to przedziały drogowe od 70 - 80 km w górę, aby mieć zapas pod pedałem i co najważniejsze płynność.
Programik, który mi wgrali jest rewelacja. Na autostradzie na 6-ce w przedziale 100-200km/h nie muszę nawet machać gałą biegów. Straszny dragstrer przynajmniej w porównaniu do tego, co było jeszcze tydzień wstecz przed chipem.
Jeżeli chodzi o Vmax, to raz spróbowałem. Od razu mówię, że mam inne wskazania na liczniku w samochodzie, inne wychodzą na GPS-ie. Długa prosta jadę sam, rura! a wskazówka mija 200km/h i bez zwalniania idzie dalej, 210, 220, cały czas ciągnie mija 230, po czym zaczyna być wyczuwalne, że to już prawie wszystko i zostało może kilka km więcej i już, rzut oka na GPS, który zresztą ma zapamiętywanie Vmax – tam pokazało 224 km/h przy coś koło 235 na liczniku. W tym momencie rzucam okiem na zegar dla porównania i widzę zapalony komunikat …. „Awaria silnika” na tle wyświetlonego bloku silnika. Odpuszczam gaz schodzę do 160km, wciskam OK na kierownicy, gaszę komunikat, nic się nie dzieje. W drodze powrotnej, kiedy mam pustą autostradę chcąc sprawdzić ile silnik może znieść bez denerwowania któregoś z czujników utrzymuję dłuższy czas 200km/h, potem 220km/h. Jadę tak kilka minut, nic się nie zapala. Kiedy wystąpił ten komunikat na zewnątrz było 30 stopni i może to też było czynnikiem sprzyjającym. Wydaje się jednak, że mimo wszystko nie ma co przeginać i podciągnięty chipem silnik 2,2 potrafi zdzierżyć do 220km/h spokojnie a powyżej którys z czujników wysyła sygnał - wyluzuj chłopie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Taka prędkość na 6-ce to około 4 tys. obrotów według licznika u mnie.
Która cyfra zarejestrowanej Vmax jest prawidłowa? Ta na zegarze, czy ta na GPS-ie? Nie wiem, ale ani jednej ani drugiej sprawdzać już więcej nie mam zamiaru. Dalej to już tylko przyjemność z jazdy i rzadsze wizyty na BP. Bardzo dynamiczne auto się zrobiło. Łatwo i bezpiecznie się tym wyprzedza a o to mi w zasadzie chodziło.

Pozdr,
TZ_TeZet

Ostatnio edytowane przez TZ_TeZet ; 31-08-2009 o 07:07
TZ_TeZet jest offline   Odpowiedź z Cytatem