[wujek75]

Właśnie skończyłem patroszenie EGR i to co zaobserwowałem w zasadzie już mnie nie zdziwiło. Otóż okazało się, że również w moim aucie ktoś wcześniej odłączył zawór EGR tylko w zupełnie innym miejscu - zaraz przy rozgałęźniku przy serwie pompy hamulcowej - poprostu odłączono całkowicie podciśnieniem od elektrozaworu, którym steruje tzw. "komputer". Zauważyłem to w momencie gdy śledziłem połączenia wężyków od EGR poprzez elektrozawór aż do zaworka zwrotnego. Auto osobiście ściągnęłem z Niemiec w lutym tego roku, więc mam 100% pewność, że wężyk odłączył ktoś dużo wcześniej. Generalnie nie miałem więc możliwości zauważyć różnicy w pracy silnika z EGR i bez :fcp3 .

Sprawia to takie wrażenie jakby ktoś specialnie wypięty wężyk schował za matą wytłumiającą podszybia tak by nie było go widać i wszystko miało udawać, że działa jak z EGR - nie wiem, może specialnie pod TUV :fcp9

Sam demontaż nie sprawił żadnych kłopotów. Zawór EGR w położeniu spoczynkowym jest ZAWSZE ZAMKNIĘTY i faktycznie chcąc go unieruchomić wystarczy jedynie zapchać czymś lub zagiąć sam wężyk - nie ma koniecznościrozkręcania wszystkiego by włożyć metalową zaślepkę. Zauważyłem, że pomimo długiego unieruchomienia (wskazywał na to zebrany osad) zawór dalej chodził bez zacięć. Nie ma również obaw, że zostanie on otworzony przez ciśnienie wytwarzane prezez turbo.

...wrzuciłem parę fotek poszczególnych elementów - może ktoś coś chce podejrzeć...

...na fotce w żółtym kółku zaznaczona jest wypięta końcówka wężyka, którą ktoś schował za matę wytłumiającą...