Odp: Serwisowy thriller z 2.5T
Dwa auta wcześniej miałem Octavianka z salonu. Zauważyłem podobną zależność.
Im częściej jakaś pierdoła mi nie pasowała w zachowaniu auta tym częściej po wizycie w ASO zamieniała się w dramat.
W końcu dałem sobie spokój ze stukami i świerszczami bo samochód wracał coraz w coraz gorszym stanie. Jedno zrobili, trzy inne rzeczy powyginali albo połamali.
Baranie łby.
__________________
bla bla
|