Witam.
Jeżdżę fuzją 1.4 TDCI, przebieg 160 tys.
Mam następujący problem - przy mrozie poniżej -5 auto nie odpala. Wymieniłem aku na nowy, sprawdziłem świece żarowe, są ok. Leję dobre paliwo i używam dobrego depresatora. Filtry były niedawno wymieniane. Auto ładnie kręci ale nie odpala, problem ustępuje dopiero gdy puści mróz. Mechanicy nie mają pomysłu o co może chodzić, pojechałem do Forda na Dobrą stwierdzili że to na bank świece żarowe, ale mój mechanik je sprawdził i wszystkie cztery działają dobrze więc ten trop odpada - btw wywaliłbym w błoto 400 złotych na ich wymianę wierząc specom z forda
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Będę bardzo wdzięczny za jakąś radę.