Re: zakładanie gazu
Ja zakładałem na Wędkarskiej, po dwóch tysiącach wszytko gra i buczy. Szybko i tani, tylko kolesie, którzy montowali to totalne buraki, których leksyka ogranicza się do trzech słów: "wjechać, zapalić, zgasić". Na szczęście ich szef jest zdecydowanie bardziej komunikatywny.
|