No to pozdro i powodzenia. Mam szwagra w Świeradowie to jesteście prawie ziomale. Ja wogóle uważam, że jak skakać z auta na auto w ciemno to nie ma sensu bo najlepiej na tym wychodzą urzędasy. Opłaty, przeglądy, rejestracja. Chyba, że trafia się coś naprawdę ekstra.
Ja swojego essi też mam parę miesięcy i na początku byłem nieco przerażony, ale pomału doprowadzam go do stanu takiego jaki chcę. Wcześniej krótko miałem starszego escorta, który poszedł za dobre pieniądze i opłacało się sprzedać. Wcześniej jeździłem 14 lat polonezem, którym zrobiłem 400 tys. km bez żadnych większych pierestrojek w silniku i wiem, że jak o auto się zadba to KAŻDE będzie sprawować się tak jak należy. Życzę powodzenia i wytrwałości. Aha... olej póki co nie znika - przejechałęm po naprawie już 450 kilometrów na razie spoko.
|