Cześć, około miesiąca temu miałem przygodę z lawetą na skutek rozszczelnienia wtryskiwaczy i urwanych ich mocowań. Z oczywistych względów śmierdziało spalinami w środku. Temat udało się ostatecznie naprawić, jednakże woń spalin (tym razem gryzących, ale nie spod maski) pozostała. Z tydzień temu po przejechaniu około godziny eskpresówką z prędkością 110-120 km/h zapaliła się kontrolka check engine. Samochód jechał normalnie, ale jeszcze przed jej zapaleniem w tej trasie wzrosło zużycie paliwa (co najmniej 0,5 l/100 km). Po zakończeniu trasy na drugi dzień kontrolka zgasła. Podjechałem jednak do mechanika bo nie podobał mi się ten zapach spalin (jak kupowałem samochód, w lutym br. takiego zapachu nie było, przejechałem około 7.000 km). Wyszły mechanikowi po podpięciu komputera takie błędy:
https://ibb.co/fdGNcQc
Podjął kilkukrotnie próbę stacjonarnego wypalenia DPF, ale ponoć nawet się nie udało tego procesu zainicjować, bo komputer auta na to nie reagował. Jeżeli chodzi o ciśnienie w DPF to z tego co zrozumiałem też komputer podawał cały czas wartości 0 bar. Poprzedni właściciel przy przebiegu 213.000 km (obecnie 263.000) wymienił świecę DPF, nie wiem na jaką.
Jakieś sugestie gdzie szukać przyczyny, na co zwrócić uwagę? Mechanik sugeruje wizytę u fachowca w zakresie elektroniki aby przyjrzał się, czy aby na pewno komputer auta działa w porządku.
Z góry dzięki za pomoc.