Błąd p1299
Siemka.
Jestem po wymianie turbiny. Wyruszyłem z Holandii do Polski. Jak już przejechałem polską granice to stwierdziłem że trochę przycisnę i do swojego zjazdu czyli przez około 200km leciałem 180-200km, zjechałem z autostrady dojechałem do skrzyżowania zatrzymałem się i wyskoczyła usterka silnika. Zobaczyłem że temperatura wody bardzo szybko rośnie wiec zjechałem na pobocze zgasiłem auto. Wziąłem laptopa i podłączyłem do auta, do tego momentu usterka już zniknęła temperatura wróciła do normy(od zgaszenia silnika do podłączenia kabla minęło może 2 minuty) w forscanie znalazłem p1299. Do domu dojechałem bez problemu. Nie ma żadnych wycieków czy to oleju czy płynu chłodniczego nie kopci nie stracił mocy.
Dzisiaj pojechałem w małe górki żeby go zmęczyć troche i spróbować to powtórzy no i się"udało". Ta sama historia, pobocze zgasiłem go-tyle że nawet nie na minute- po błędzie ani śladu temperatura wróciła do normy.
Ma ktoś pomysł o co chodzi?
|