[Waterspoon]

To przytoczą mój przypadek, w ubiegłym roku znienacka zaczęło mi trzęś budą na zimowych przy ok 120km/h, było to pod koniec zimy. Pomyślałem poczekam dwa tygodnie, będę wymieniał opony na letnie to zobaczymy co jest. Wymieniłem opony, koła wyważone i trzęsie budą dalej. Wiem, że nie przód, kierownica zero bicia czyli tył. Jadę na drugi dzień do poprawki, koła wszystkie na maszynę, wszystkie na zero. Dobra jadę do innego na inną maszynę i na tej nowszej jest z tyłu na jednym kole 10g. Wyważył na zero, jadę na próbę bije, nie tak jak wcześniej, ale bije. Dobra myślę, do 120 nie bije i po przekroczeniu 130 już nie bije, wytrzymam te kilka sekund i jeździłem. Przyszedł przegląd po chyba dwóch miesiącach, wjeżdżam na szarpaki, a tu lewy tył 0% , prawy 78%. Diagnosta wszedł pod auto i mówi - amor leciutko od oleju, czyli zgon. Wymieniłem amory i wszystko ustąpiło, auto jedzie jak po szynach. Nie wiem jak, czy nawet kilka gram przy uszkodzonym amortyzatorze i takich obrotach kół może powodować wibracje, ale takie były fakty.