W nagrodę za ten post przyznaję sobie złotą łopatę za odkopanie tematu, ale warto wyjaśnić jak się sprawa skończyła.
Tak więc auto sobie jeździło z wiecznym "checkiem" na desce. Do tego potrafiło się zadusić i zgasnąć na klimatyzacji, nierównomiernie przyspieszało (tzn. miało takie zadławienia przy przyspieszaniu). Nie wiem jak zmieniła się kwestia spalania, bo jeszcze za mało przejechało od wymiany żeby można było coś stwierdzić.
Ostatnio została podjęta decyzja o wymianie katalizatora i wszystkich 4 sond lambda. Koszt katalizatora (oryginalny Forda) po sprzedaniu zdemontowanego wyniósł niecałe 1600zł. Do tego 4 sztuki dedykowanych sond lambda Boscha - 810zł, i uszczelki do wydechu - jakieś 60zł. Łącznie koszt części wyniósł około 2500zł.
Robocizna we własnym zakresie, więc okrągłe 0zł za wymianę
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Informacja dla potomnych: bałem się, że stare sondy mogą nie zechcieć się wykręcić ze starego katalizatora. Jednak w moim przypadku nie było żadnego problemu, wszystkie 4 sztuki łatwo się wykręciły bez żadnego uszkodzenia.
Po wymianie jest znaczna poprawa. Auto nie dławi się i nie gaśnie. "Check" nie wraca na deskę. Zdecydowanie lepiej przyspiesza, na pewno idzie mu to płynniej.
Do tego nowe wykresy sond lambda wyglądają jak powinny, więc inwestycję w katalizator uznaję za trafioną.
Link do wykresu:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]