Jestem "świeżo" po wymianie katalizatora (również podwójny z 4 sondami O2). Wymieniłem, gdyż auto nie przeszłoby już przeglądu (oraz oczywiście wieczne błędy p0430 i p0420) - przekroczone wartości spalin. Wymiana w firmie specjalizującej się wydechami, zaproponowali wymianę kata z kolektorem wydechowym, gdyż jest to jedna nierozbieralna część, a wymiana dosyć prosta - o ile nie są zapieczone sondy i śruby, bez cięcia puszek i wymiany wkładów. Został zamontowany zamiennik (angielski), całość ok 1,5 tys zł. W starym katalizatorze w jednej puszcze nie było w ogóle wkładu (wypalony), w drugim dziura na wylot. Prawdopodobnie uszkodzeniu uległ po wypadaniu zapłonu, nim zdążyłem wymienić cewkę i kable. Efekt końcowy - od pół roku spokój, wszystkie parametry na diagnostyce miodzio. Jedynie ostatnio zauważyłem, że sonda za katalizatorem podczas obciążenia wstaje na 0,7V i szybko spada na 0,1V - wniosek sonda do wymiany, choć żadnych błędów póki co nie ma.
Dlatego zanim stracisz czas i pieniądze proponuję:
1) udać się na stację diagnostyczną i wykonać pomiar spalin WRAZ Z WYKRESAMI z komputera testowego na PB i LPG
2) udać się z wynikiem do zakładu zajmującego się wymianą katów, aby stwierdzili, czy na pewno kat jest uszkodzony
3) wymiana kata + ewentualnie u Ciebie tej jednej sondy, choć po wymianie kata może okazać się, że sonda jest sprawna
Będzie to kosztować trochę PLN, ale powiem szczerze, że spokój po całej akcji jest bezcenny
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. (zwłaszcza patrząc na to, jak ostatnio policja robi sobie łapanki z pomiarem spalin).