Odp: Klimatyzacja co roku slabiej
W zeszłym roku miałem po raz pierwszy ubytek czynnika na tyle istotny, że klima syczała po włączeniu i praktycznie nie chłodziła. Dobicie (ok. 40% czynnika) wystarczyło do końca sezonu. W tym roku trzeba było już wymienić chłodnicę. Żadna tam dziura od kamienia, po prostu kilka nieszczelności. Całkowity koszt w warsztacie specjalistycznym ok 1000zł. Wg magików, obecnie chłodnice robione są z cienkiej blachy i nieszczelności pojawiają się często już po 3-5 latach, a nawet wczesniej. Marka auta nie ma większego znaczenia. Chłodnica w 13-letnim FF2, który jest nadal w rodzinie, jest oczywiście ciągle oryginalna. Za to po 6 czy 7 latach trzeba było wymienić jakiś wąż gumowy, o ile pamiętam, bo też czynnik się ulotnił. Obawiam się, że autora pytania czeka podobna wymiana, a dobijanie bez diagnozy to wypuszczanie pieniędzy w powietrze...
Ostatnio edytowane przez skylla1 ; 01-06-2020 o 12:42
|