Kwestia estetyki. Mnie razi, więc nie uznaję tego za rozwiązanie. Bawiłem się w takie rzeczy, ale potem i tak auto do znajomego detailera na profesjonalną polerkę, korektę itp. I nadal mi kilka miejsc nie pasuje. Nic nie poradzę - dla mnie to niestety musi być niewidoczne po naprawie, a lakier przy ręcznej naprawie zawsze zostawia bardzo widoczne ślady. Dlatego na masce bym w to nie szedł (tylko punktowe zaprawki). Na progach, dołach błotników / nadkoli itp to jeszcze ujdzie. Maska dla mnie jest inną kategorią
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Jak ktoś ma bardziej życiowe podejście i to ma być zabezpieczone i nie razić na pierwszy rzut oka, to OK. U mnie to nie przechodzi. Mycie ręczne, kładzenie wosku itp. Jak przy tym trafiam na niedoskonałość lakieru to... wytrzymuję tyle, ile trwa odłożenie kasy na lakierowanie całego elementu
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.