Cytat:
Szum silnika elektrycznego czy przekładni to wyższe tony, które mimo niższego bezwględnego poziomu akustycznego są mocniej rejestrowane przez ucho ludzkie ze względu na jego charakterystykę. Dlatego to co wygląda dobrze na papierze nie do końca znajduje odzwierciedlenie w realiach.
|
Myślę, że to generalnie jest kwestia wysoce subiektywna. Przez ponad rok często służbowo jeździłem autami hybrydowymi, i o ile zgodzę się, że ciężej jest "wytłumić" ten charakterystyczny, wysoki dźwięk silnika elektrycznego, to mi to w ogóle nie przeszkadzało. Ba, w korkach nawet na swój sposób... relaksowało
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Co do przyszłości hybryd plug-in czy aut elektrycznych, według mnie dużo też zależy od tego, jak zostanie rozwiązana kwestia ładowarek miejskich czy choćby właśnie przy sklepach i marketach. Teraz na ogół takie ładowarki są darmowe, ale nie wierzę, by tak zostało, gdy alternatywne źródła napędu się upowszechnią.
Co do Toyoty, to oni akurat stosują technologię z Priusa gdzie się da, czasem niemalże na zasadzie "kopiuj-wklej". Aktualny Auris Hybrid czy Lexus CT 200h mają układ napędowy identyczny z poprzednią generacją Priusa, co też pozwala odzyskać nieco z poniesionych kosztów. Tym niemniej warto zauważyć, że nawet pierwsza generacja Priusów - niemalże u nas niespotykana (i zrobiona na bazie Yarisa sedan, jeśli się nie mylę) - jest autem bezawaryjnym i większość egzemplarzy nie miała nawet wymienionych akumulatorów na nowe, bo po prostu tego nie potrzebowała.
Jeśli natomiast chodzi o Hyundaia, to z tego co kojarzę z jakichś testów i porównań (z Priusem oczywiście), to faktycznie spalanie potrafi być nieco wyższe, ale bez tragedii. Znika nam jednak problem "akustyczny" z wyciem silnika spalinowego, co dla wielu osób może mieć dość duże znaczenie. Coś za coś.
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Tak czy owak, hybryda czy nie hybryda, do każdego auta trzeba się przyzwyczaić, "wyrobić" sobie odpowiedni styl jazdy. Dyrektor/właściciel firmy w której ówcześnie pracowałem, potrafił w hybrydowym Lexusie LS 600h (5.0 V8 + silnik elektryczny, E-CVT, stały napęd 4x4) osiągnąć spalanie średnie na poziomie... grubo poniżej 6 litrów na "setkę". O_O