Znikający check engine
Cześć,
Ostatnio miałem drobną przygodą. zrobiłem trasę 400 km w nase pikne górecky. Zaparkowałem samochód i rano pojechałem do sklepu. Odpalam a tam check engine... pojechałem do aso. Zaparkowałem. Poszedłem zgłosić problem. Mechanik wsiada do samochodu a tam kontrolka już się nie pali... ale na komputerze wyszło że jest jakiś problem z układem dolotowym i sondą lambda. Ok. Wracam na kwaterę. Na drugi dzień kontrolka znowu się świeci. Jeździłem tak kilka dni. W końcu wróciłem do domu, zatankowałem... i kontrolka już się nie zapaliła. Dzisiaj sprawdziłem że był to błąd P0131. Z tego co się orientuję to problem jest z sondą lambda. Tylko co teraz z tym zrobić. Kontrolka już się nie pali, auto cały czas jeździło jak nowe, zero szarpnięci, gaśnięć, pryknięć, kaszlu czy też trybu serwisowego. Na palącej się kontrolce zrobiłem z 600 km. Dzisiaj też autko jeździ aż miło. Czy ktoś miał podobny problem?
PS. Pozdrawiam również pana z serwisu w Ford Wikar Podhale Nowy Targ za pomoc.
Pozdrawiam,
WoojO
|