Odp: Podładowanie akumulatora
Wielokrotnie odpalalem lub ladowalem kompletnie rozlafowany samochod , tak ze nawet kontrolki sie nie zapalaly , pytalem tez roznych mechanikow i patrzylem co maja w warsztatach . Niczego tej wielkosci nie widzialem .
Ale wracsjac do tematu , i tak nic lepiej nie naladuje ci niz alternator . Wiadomo ze prostowniki z lidla tez sie przydaja , jak moj ojciec jezdzil jeszcze starym escortem to zima na kazda noc wnosil akumulator na trzecie pietro i ladowal do rana .
Z kolei jak mamy padniete auto i chcemy je ladowac kilka czy kilkanascie godzin , to js polecam grube kable rozruchowe , odpala wtedy od razu nawet przy kompletnym rozladowaniu . Rundka po parkingu pozwala juz na zgaszenie i ponowne odpalenie auta , a przejazd kilku km to juz niezle podladowanie . Sprawdzane wielokrotnie , nawet na sprinterze z 105 ah .
I jak wspomnialem , sprawnego auta nie ma sensu ladowac. To jakby z gory zakladac ze jest uszkodzone .
|