Odp: Mondeo HEV, czyli hybryda
Generalnie jazda po mieście hybrydą nie odbiega w zasadzie od jazdy zwykłym samochodem - po to są te rozwiązania techniczne i informatyczne by to system myślał za kierowcę. Oczywiście to co napisaliście chociażby o hamowaniu stosunkowo długo i delikatnie jest jak najbardziej prawdziwe - im dłużej i lżej hamujemy - tak naprawdę hamujemy generatorem a nie klockami. Ale jeżeli zapomnicie o tym że jeździcie hybrydą to ten samochód i tak będzie palił mniej - a w zasadzie praktycznie tyle samo co teraz.
Nie raz już zauważyłem, że ruszając rano dość ostrzej do pracy samochód spala tyle samo co ruszając na elektryce aż do momentu włączenia silnika - tak czy inaczej % udziały jazdy na elektryce i PB jest identyczny. Zimą wręcz lepiej uruchomić od razu silnik by jechał np 50% pierwszej części trasy (krótkiej) i w tym momencie się rozgrzewał - by po tym czasie przejść na EV.
Oczywiście jeżeli lata się po autostradach - hybryda nie jest za dobrym wyborem bo nie ma tu już takich oszczędności na paliwie. Jazda normalna, po normalnych drogach do 120 (a nawet 135 w przypadku Mondeo) na pewno przełoży się na oszczędności - a biorąc pod uwagę mondeo o podobnej mocy silnika oszczędności będą pewnie na poziomie ok.50% ( nie wiem ile pali mondeo w benzynie ok 190KM = ale rzeczywiście a nie wg katalogów.
Co do kosztów potrzebnych do produkcji hybrydy - tu się zgodzę - dopóki nie będzie zdecydowanie większego udziału hybryd do całej reszty pojazdów ich produkcja będzie na pewno droższa i mniej ekologiczna. Jedak już teraz cena hybrydy to koszt tego samochodu w wersji Diesel - przy podobnym wyposażeniu - a koszty produkcji nowoczesnego diesla też są ogromne. Biorąc to pod uwagę i większą ekologiczność hybrydy podczas użytkowania to w całości hybryda pewnie wypada lepiej.
Najlepszym rozwiązaniem byłyby samochody w pełni elektryczne z możliwością naładowania auta w 30 min przynajmniej na 200km jazdy - to upraszczałoby produkcję - silniki spalinowe wypadłyby z auta, skrzynie biegów byłyby typu eCVT, wszystkie podzespoły byłyby elektryczne. Nie trzeba by było sprzęgać dwóch układów - ceny spadły by pewnie znacznie - ale do tego trzeba mieć nowoczesne systemy ładowania i bardzo nowoczesne baterie.
Gdyby nagle cała polska dogadała się ze sobą i zadeklarowała - każdy samochód sprzedany w salonie będzie hybrydą - producenci pewnie biliby się żeby przejąć ten rynek - mając pewność że sprzedadzą ok 400 tyś samochodów hybrydowych (tyle się sprzedało w 2015 - osobówek i lekkich dostawczych) ceny na rynek polski spadły by pewnie do cen zwykłych benzyn.
|