kontrola trakcji - łatwe pytanie?
Czołem!
Jechałem dziś starą Toyotą Picnic (diesel) w ulewnym deszczu. Dużo wody zgromadzonej na jezdni (koleiny).
W kilku miejscach podczas ruszania i jazdy z niedużą prędkością zaobserwowałem objawy bardzo przypominające ślizganie się sprzęgła - tzn. po "wrzuceniu" biegu, zasprzęgleniu i mocnym wciśnięciu pedału gazu następował znaczący wzrost obrotów silnika przy nikłym przyspieszeniu.
Czy to może być objaw działania kontroli trakcji?
Od razu zaznaczę:
- nie, nie trzymam nogi na pedale sprzęgła
- nie słyszałem "buksowania" kół, samochód nie zjeżdżał z kierunku, nie szarpał, nie było wibracji
- przy wyższych prędkościach, na czwartym biegu z gazem w podłodze nie występowały podobne objawy
Zawsze myślałem (i w sumie myślę), że systemy kontroli trakcji działają albo na zasadzie przyhamowywania poszczególnych kół albo na zmniejszaniu mocy silnika poprzez odcięcie zapłonu, odcięcie wtrysku itp. - czyli zmniejszenie mocy (czy tam momentu) silnika - więc nie następowałby wzrost obrotów.
Dlaczego pytam?
Właściciel samochodu, człowiek o wysokiej kulturze technicznej i świadomości stanu swojego samochodu mnie wyśmiał. No i trochę mi wstyd i szukam wyjaśnienia.
Moim zdaniem sprzęgło się nie ślizga.
?
|