Hej,
Mondeo przygód ciąg dalszy. Otóż dzisiaj po dość sporej ulewie pierwsze co mi się zapaliło to kotrolka ESP. Oczywiście nie chciała zgasnąć, włączała się po chwili od uruchomienia silnika. Po przejechaniu około 20 km, średnią predkością 100 km/h, wyłączeniu silnika, przekręceniu kluczyków i wyłączeniu ESP, ponownym uruchomieniu kontrolka zniknęła. Ale nie o tym mowa.
Mianowicie po dojechaniu do pracy auto zaczęło mi dudnić, lokalizacja dudnienia wskazała na wydech a dokładnie na tłumik. Dudnienie rytmiczne, słyszalne podczas postoju.
https://youtu.be/5psi3P_pF4A
Żadne kontrolki się nie świecą i podczas jazdy nic złego się nie działo - no może poza irytującym ESP, które potem zniknęło.
Co to może być? Jak przykładam rękę czy kartkę to prędkość spalin faluje w określony rytm. Dodam, że to się dzieje po chwili, czyli po około 10 sekundach po odpaleniu silnika.