View Single Post
Stary 30-04-2015, 06:19   #3
maciekd
ford::advanced
 
Avatar maciekd
 
Zarejestrowany: 26-04-2008
Model: Transit Mk5 FT100, Transit Mk6 Euroline
Silnik: 2.5 Di 76KM, 2.0 tdci 125KM
Rocznik: 1996, 2004
Postów: 443
Domyślnie Odp: nietypowy egzemlarz do renowacji - czy warto?

Trudno się nie zgodzić z Wojtkiem.

Przeszedłem trochę z dużo młodszym i bardzo typowym transitem i jeśli nie masz miejsca (duży garaż, zadaszony) i narzędzi (od bardzo dużego zestawu bardzo dobrych kluczy po migomat, giętarkę do blach i tym podobne) to sam tego nie zrobisz nawet ucząc się "co i jak".

W tych samochodach nic bardziej nie drażni niż gnijące podłużnice. To elementy konstrukcyjne i od nich zależy wszystko. Nie ma sensu robić reszty, jeśli one są w stanie złym. Z spawaniem miałem nieco do czynienia hobbystycznie, ale tego się nie podjąłem. Zleciłem warsztatowi, kosztowało tyle, co zadbany taki transit na allegro. Tarczki do flexy kupowane dziesiątkami sztuk, żeby powycinać skamielinę.

No ale do rzeczy:

1. Czy do tego auta są dostępne wszystkie części związane z silnikiem (np. gaźnik?), podwoziem (amortyzatory, sprężyny), hamulcami, osprzętem elektronicznym itp.?

Mniej niż do Mk4 i Mk5 (roczniki 1992-2000) i lepiej już nie będzie. Trzeba pamiętać także, że zamienniki bywają wyjątkowo nędznej jakości i np. rzecz trywialna jak wymiana linki licznika potrafi być utrapieniem. Dostępność części w ASO - bywa różnie, ceny czasami kosmiczne.
Używanych jest też coraz mniej, coraz trudniej bywa z częściami do Mk4 i Mk5, co dopiero Mk3. Kiedyś np. mostów napędowych było mnóstwo. Teraz znalezienie dobrego graniczy z cudem. Pozostaje regeneracja posiadanego, a to już koszty spore.

2. Czy są dostępne inne elementy którym mocno się oberwało przez ząb czasu (np. przewody paliwowe, wodne, powietrza)

Część pewnie da się dopasować z uniwersalnych, część do pytanie do ASO. Używane nie mają sensu, lepsze niż Twoje to nie będą. Takie rzeczy jak łożyska raczej dostaniesz.

2. Czy są jakieś typowo trudno dostępne części? (nie dotyczy karoserii, ta jest cała - do dużych poprawek ale cała)

Typowe elementy jak progi, maska, błotniki (łącznie z wewnętrznymi) da się znaleźć - różne ceny, różna jakość. Ale do typowej karoserii. U Ciebie może sporo elementów być zmienionych, pozostaje więc cięcie i gięcie we własnym zakresem pewnie. O, maskę masz standardową, ale maska to akurat nie gnije Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Konstrukcja budy pewnie jest drewniana + laminat - też trzeba przejrzeć, wytępić wilgoć i co tylko.

3. Czy jest sens i są na rynku części aby przerzucić mu kierownicę na drugą stronę (kolumna kierownicy, deska, okablowanie)?

Części są, ale do Mk3 trudno dostępne. Jeśli przednie zawieszenie masz na resorach a nie wahaczach, to jest to dodatkowe +10 do trudności. Z wahaczowym było by prościej, choć renowacja przednich podłużnic sporo trudniejsza.

4. Jak wyglądają ceny części? Czy jest to totalny odlot i trzeba sporo popłynąć czy raczej jest duża dostępność tańszych zamienników? Zdaję sobie sprawę, że dużo jest do wymiany.

Te zamienniki są bardzo różne jakościowo. Elementy karoserii albo są z cienkiej blachy ale starannie wytłoczone, albo z grubej, ale wołają o pomstę do nieba jeśli chodzi o spasowanie. Ale generalnie da się coś znaleźć. Tylko nie do Twojego, a do standardowego. To będzie rzeźba. Elementów podłużnic nie znajdziesz poza ASO, poza takimi banałami jak pas przedni czy tylny. Tylny pewnie i tak masz inny. Resztę trzeba giąć samemu.
Takie rzeczy jak wkładki zamków, zamki, przełączniki itp. to masakra z Chin. Dwa razy brałem zamienniki, potem kupiłem w ASO oryginał. Nawet w promocji były 2-3 razy droższe.
Elementów zawieszenia, hamulców i tym podobnych nie kupował bym "no name". Tylko znanych marek.
Zderzak, lampy, migacze - da się kupić tanio. Ale to pikuś przy takiej robocie.

Tak na pierwszy rzut oka zrobienie tego samochodu na tip-top (z uwzględnieniem robocizny warsztatów) będzie Cię kosztowało tyle, co 6-cio osobowy kamper na transicie Mk5 z roku 96-97.
Zrobienie tego samochodu tak, żeby jeździł bezpiecznie, ale bez szaleństw, będzie kosztowało pomiędzy 10 a 20 tysięcy. Bliżej 15 niż 20.

Bardzo lubię transity. Mam nawet dwa, bo je lubię. Za taki projekt bym się nie brał.
__________________
- maciej -
1996 Transit FT100 - 76T280 - 527 000 km
2004 Transit Euroline - 125T300 - 150 000 km
maciekd jest offline   Odpowiedź z Cytatem