[Pitol321]

Świetny filmik.
Mnie jak ostatnio wracałem z Polski także ESP tyłek uratowało.

Leciałem sobie A10 spokojnie 110/120 km/h i ustawiłem się już na rozjeździe autostrady A10/A24, aby dalej kontynuować jazdę A10 w stronę A2.
Nagle zza poprzedzających samochodów wyłonili się ludzie z flagami ostrzegawczymi, ale stali prawie na końcu rozjazdu i tuż przed kupą śniegu i lodu na całej szerokości autostrady (cala droga wcześniej od wyjazdu czarna)... Kilka aut w rowie jedno na barierkach, przede mną większość tańczy, a kilka idzie bokiem.
Na szczęście zachowałem spokój, ostrożnie obchodziłem się hamulcem i dość mocno trzymałem kierownicę, ESP walczyło za mnie. Było czuć że auto ma ochotę po tańczyć, ale szło prosto i dość wytraciłem prędkość żeby bezpiecznie ominąć resztę pojazdów na drodze.

Huk lodu i ABSu obudził żonę, nie mogła się uspokoić przez dłuższy czas.


Miałem już inne mniejsze przygody: Xsarą (bez ESP) wychodziłem sam, ale tu zdałem się na kompa i mój spokój, cały czas oceniając sytuację i zachowując gotowość.