Ostatnio wpadłem na pomysł żeby zamordować klekota.....
Chcąc wywołać błąd postanowiłem brawurowo pokonać odcinek spokojnej drogi i tak na max obrotów przy dość sporej prędkości pojawiły się : P2288, P0251, P1211, sprężynka, awaryjny - i zgasł.... ale zapalił
Sprawdziłem przelewy na rozgrzanym 20,35,14,14 - opiłków nie stwierdziłem.
Zainwestowałem 400 w nowy zawór IMV i 560 w dwa nowe zaworki z serwisu Boscha - wymieniłem zaworek wtryskiwacza 1-szego i 2-giego i po jednym dniu nie świeci się sprężynka.
Sprawdziłem przelewy po dłuższej spokojnej jeździe (obroty 1750-2500 i min. 70-80 km/h przez godzinę 15 min na każdy wtryskiwacz w kolejności zapłonu cylindrów) i
wyszły OK Potem pojeździłem tak, aby wywołać błędy i na razie nie udało mi się zapalić sprężynki. Sam jestem ciekawy czy to na dłużej?