Witam!
Historia mojego Mondeo przedstawia się następująco: wraz z końcem lata zaczął coraz ciężej odpalać. Po całej nocy stania, rano po kilkukrotnym grzaniu świec w końcu odpalał, jechałam do pracy. Po ośmiu godzinach stania pod pracą, o 16 odpalał od razu, wracał do domu. Stał przez noc i rano kolejny problem.
Polecono mi wymienić świece żarowe- wymieniłam - pomogło może na tydzień.
Kiedy zrobiły się mrozy, rano już w ogóle przestał odpalać. Pomagało ładowanie akumulatora. Więc stwierdzając, że akumulator umarł, bo miał już w sumie prawo, zakupiłam nowy. I tak, tuż przed wyciągnięciem aku rozrusznik kręcił ale nie palił... po włożeniu nowego aku i przekręceniu kluczyka słychać tylko "cyk"...
i teraz moje pytanie... czyżby padł jeszcze rozrusznik?
Proszę o wybaczenie jeżeli piszę nie jasno... jestem tylko kobietą
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.