Pomijając kwestię samoadaptacji, która w przypadku tdci trwa dosyć długo (nawet kilkaset km), a na początku silnik stuka i skacze w komorze jakby chciał wyskoczyć - to wsadzanie zamienników zaworków to prawie 100% pewności, że zaraz będziesz je robił znowu, a samoadaptacja się nie uda.
Końcówki wtryskiwaczy po przebiegu rzędu 200kkm najczęściej już leją na tyle, że jest sens ich wymiany. Końcówki są dedykowane do konkretnego silnika i nie są wszystkie identyczne jak w przypadku zaworków.
Niezależnie od wszystkiego: całkowicie sprawna pompa nawet przy bardzo mocno przelewających wtryskach daje radę i układ nie wchodzi w tryb awaryjny.
Cytat:
byly slady zuzycia wleczkow i tego wirnika ktore razem nowe kosztuja 600zł wiec nie wiem skad te 2200 u nich ale mniejsza z tym
|
Regeneracja pompy nie polega tylko na wymianie wałeczków i wirnika, wymienia się więcej elementów w sekcji wysokiego ciśnienia, przed wymianą i po sprawdza się pompę (wydatek przy różnych obrotach) na komputerowym stanowisku pomiarowym i dostajesz wydruk, który pokazuje czy pompa jest sprawna czy nie. Takie stanowisko kosztuje kilkaset tysięcy zł, niektóre więcej, stoi w specjalnym lokalu, pracownicy robiący pompę dostają pensję, narzędzia kosztują, trzeba spełnić mnóstwo kosztownych wymagań producenta aby dostać autoryzację, itd, itd. Na te wszystkie koszty trzeba zarobić i jeszcze zapłacić podatki. Więc nie dziw się, że regeneracja kosztuje 2.200 zł i nie porównuj jej do amatorskiego garażowego dłubania za friko...