Rok temu pojechałem do gościa w Sosnowcu co sprawdza wtryski. Jakiś inżynier około 55 lat. Akurat dużo osób się do niego zjeżdża bo on chyba robi tylko próby przelewowe, składa wtryski i regeneruje. Wyszło że jeden wtrysk lał. Napatoczył się też jakiś wtedy mechanik z pobliskiego zakładu mechaniki (chyba robił pompy) to mówił mi żebym uważał na lejące wtryski bo w tych wersjach lubią się wypalać tłoki.
No to mnie kolego zabiłeś. Ile cię to wszystko kosztowało?
Aktualnie jestem w Krakowie ale w środę wracam i chcę zacząć walczyć z tym mułem. Zacznę od wspominanje pompki ale wszyscy mi mówią że gdyby to była pompa przy baku to miał by objawy związane z nieprawidłowym odpalaniem lub brakiem odpalania. A auto odpala ale trzepie nim i nie ma reakcji na gaz bo gdy gazuję to charczy jak WRC lub stary Ursus. Z miejsca nie ruszę chyba że na luzie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pomyślałem przyszłościowo żeby zaopatrzyć się w klucz 21 mm do wykręcania wtrysków, koszt około 45-95 zł i gdzieś z nimi jechać. Ehhh co za totalna lipa. Czy dam radę samodzielnie ściągnąć pokrywę silnika i sprawdzić tłoki?
Powiem szczerze że przydałaby mi się pomocna para rąk (zapłacę), autko stoi na ogrodzonym placu (brak kanału).
Dodatkowo żeby było jasne: jak odpalę auto i pracuje jak zarżnięte cielę
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. to nawet gdy gazuję to nie wydobywa mi się z rury żaden dym, ani czarny ani siwy.
Dodatkowo ale to już tak ekstra ( tylko nie zlinczujcie mnie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. ) jeżdżę moim TDDIkiem na opale. Możliwe że paliwo za suche ;/ i coś przytarło na amen.