[kryzys]

Jak jest już trochę nagrzany silnik - ok 70 stopni - to nawet bym się nie zastanawiał i gasił, przy następnym rozruchu nie ma jakich kolwiek ekonomicznych przesłanek że się nie opłaca gasić, tylko trochę prądu do zakręcenia silnikiem potrzeba i nic więcej, olej jest już rozprowadzony gdzie trzeba a spalanie będzie normalne zaraz po rozruchu; natomiast jak jest zimny silnik no to teoretycznie przeciw krótkiemu gaszeniu przemawiają głównie zwiększone spalanie zaraz po starcie, smarowanie i zwiększony pobór prądu. Opinie że to niszczy silnik to są bajki, owszem jak by się tak robiło cały czas to by takie zachowanie wpływało na jego trwałość, ale przy normalnym użytkowaniu samochodu nie ma to większego wpływu, bardziej na trwałość jednostki ma technika jazdy i przeglądy okresowe (czyli to jak dbamy o niego). Silniki są tak konstruowane że rozprowadzenie oleju w zimnym silniku trwa stosunkowo krótko, napewno dłużej się akumulator ładuje żeby odzyskać energię którą stracił na rozruch...