Odp: Sprzęgiełko alternatora - moja przygoda w Rumunii
Witam. Fajna wycieczka i szczęśliwie zakończona niemiła przygoda. Ale zastanawia mnie, że na taką wyprawę nie wykupiłeś jakiegoś solidnego asistans. Ja bym się raczej nie odważył, bo diabli wiedzą gdzie i jak poważna usterka może się zdarzyć. Miałeś szczęście w nieszczęściu, że stało się to w takim miejscu.
|