Lampy tylne bardzo łatwo nieumyślnie rozszczelnić już przy pierwszej wymianie żarówki - to wynik mało przemyślanego przez konstruktorów umiejscowienia metalowego kołka, który mocuje lampę w górnej jej części do karoserii. Podczas wyjmowania lampy wystarczy zbyt mocno pociągnąć lampę do siebie - za pośrednictwem metalowego kołka tworzy się dźwignia, która powoduje nacisk górnej części lampy na dach i w rezultacie odspojenie się klosza od korpusu. Dalej już prosta droga do "akwarium" w lampie.
Demontując lampę "na spokojnie", można podłożyć pomiędzy górny róg lampy, a dach kawałek szmatki, a ów nieszczęsny kołek potraktować "smarowidłem" typu WD-40, aby łatwiej wyskoczył z plastikowego gniazda. Co innego, gdy wymiana następuje w trasie albo po zatrzymaniu przez drogówkę
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
PS: Ponieważ identyczny temat został już poruszony, co wskazał kol.
Undisclosed, przeniosłem do istniejącego tematu.