Witam. Posiadam maksymiliana 2.0 TDCI 140km , z 2009.
Wybrałem go w listopadzie 2009 roku w Nowym Sączu. Na pierwszym przeglądzie w Rzeszowie, pan z nietęgą miną powiedział mi że z mojego jutrzejszego wyjazdu do Berlina raczej nici, gdyż zauważyli przypocony zimmering na wale korbowym od strony koła pasowego. Coż było robić, samochód odstawiliśmy do serwisu w Rzeszowie otrzymaliśmy samochód zastępczy (focus w najuboższej wersji to jakaś patologia) po 5 dniach samochód był gotowy. Po ujechaniu dosłownie 10 tysięcy kilometrów w związku z piszczeniem uszczelek poprosiliśmy również o sprawdzenie wadliwego elementu w postaci zimmeringu. Okazało się że znów cieknie. Z wielkim zdenerowaniem auto znów trafiło do forda w rzeszowie. (tym razem fieścina)
Całe zajście miało miejsce w kwietniu. W następnym tygodniu wybieram się do Madrytu więc zleciłem przegląd taki przedwczesny, niech koledzy zgadną co cieknie ??-.-
Dla mnie to nie pojęte, auto ma niecałe 40 tysięcy przebiegu, jest prawie dwuletnie a już 3 raz ma mieć rozszczepiane przegłuby i dartą skrzynię ??
W listopadzie kończy mi się gwarancja, po za gwarancją ford za takie robocizny krzyczy 7-8 tysięcy. Co mam robić, czy znów godzić się na naprawę w nadziei że teraz wszystko już będzie dobrze, czy zgłaszać tą sprawę do ford motor poland żeby zainterweniowali ?? proszę poradźcie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.