Witam,
Kilka dni temu gdy zrobiło się chłodno, nie chciał mi włączyć gazu (w ogóle nie miałem kontrolek), więc jeździłem na benzynie. Gdy było ciepło, wszystko chodziło, Okazało się że padł komputer gazu.
Ale jeżdżąc na benzynie zauważyłem, że nie zawsze, ale po wciśnięciu sprzęgła obroty stabilizowały się na 1100 jak się toczył, jak zatrzymałem się, spadały na 900, po czym za chwilę na 500, potem w górę na 1000, potem znowu na 500 i tak w kółko 3 razy przeważnie i po tym się stabilizowały na 900 i obrotomierz nawet nie drgał. Na gazie tego nie odczuwałem, chodził idealnie, no może czasem, ale raz na ruski rok tak zrobił.
Dzisiaj po nocy w garażu, tak falował i mulił że naprawdę ciężko było nim jeździć. Gdy się trochę rozgrzał było ok, ale robi tak jak wyżej opisałem dość często nawet na postoju, Chwilę pochodzi równiutko, by za chwilę szaleć i za chwile się uspokoić.
Gaz już mam naprawiony i na gazie gdy mu odbije wacha się o prawie 400obrotów, nawet gdy ma 90C, gdy ma ssanie chodzi równo na poziomie 1200-1300.
Przełączając na benzynę jest jeszcze gorzej..
Co może być? Kable? świece?
Gdy chłodno to głupieje, kiedyś miałem nawet odczucie lekkiej dziury na gazie gdy było chłodno i wilgotno. Gazownik który robił naukę mojemu Bingo mówił że z gazem jest wszystko ok, jak dla niego to coś przy przepustnicy nie będzie trzymać stabilnych obrotów, Wskazywał na zawór wolnych obrotów albo TPS ale stwierdził że on za głupi jest bo to elektronika
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pozdrawiam!